"Wszystko wskazuje na to, że reforma Kościoła katolickiego rozpocznie się od nowego rozumienia papiestwa i będzie szła w dół, będzie dotyczyła rozumienia biskupstwa, kapłaństwa, sakramentów, władzy, polityki personalnej, finansów" - mówi ks. prof. Andrzej Kobyliński w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim. Rzecz opublikował "Plus Minus".

 

Skandale seksualne przekształcą Kościół katolicki. Ich skutkiem mogą być wydarzenia na miarę nowej reformacji. "Chodzi głównie o ich dramatyczne i długofalowe konsekwencje. Tak twierdził między innymi wybitny amerykański socjolog katolicki, ksiądz profesor Andrew Greeley, który w wielu swoich publikacjach ostrzegał przed tą tragedią już w latach 80. XX wieku. Mówił wówczas, że negatywne skutki dramatu pedofilii klerykalnej, czyli wykorzystywania seksualnego osób nieletnich przez niektórych kardynałów, biskupów, księży czy zakonników, będą tak wielkie jak konsekwencje reformacji Marcina Lutra w XVI wieku. Dlatego można dzisiaj powiedzieć, że rzeczywiście dokonuje się na naszych oczach rewolucja w Kościele katolickim" - powiedział ks. Kobyliński.

"Jeśli dobrze się przyjrzymy obecnej sytuacji, to zobaczymy zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne czynniki prowadzące do głębokich zmian w ogólnoświatowej wspólnocie katolickiej. Czynnikiem wewnętrznym jest pontyfikat papieża Franciszka i bardzo jasno formułowane jego propozycje dotyczące reformy Kościoła, które idą bardzo, bardzo daleko. Z kolei czynniki zewnętrzne to między innymi presja opinii publicznej, gdy chodzi o skutki dramatu pedofilii klerykalnej" - dodał.

"To wszystko sprawia, że na naszych oczach powoli odchodzi do lamusa historii tradycyjna wizja Kościoła, a rodzi się powoli jakaś nowa jego forma. Nie do końca jeszcze wiemy jaka" - wskazał kapłan.

Ks. Kobyliński zwrócił uwagę na szereg kluczowych pytań, które musimy dziś sobie zadać. "Jaka będzie doktryna katolicka? Jak katolicy będą rozumieć prawdy wiary i moralności? Dzisiaj coraz częściej zwycięża zasada dynamicznej interpretacji depozytu wiary bądź podporządkowania doktryny religijnej praktyce duszpasterskiej".

"Procesy, które obecnie obserwujemy, będą prowadzić do fragmentaryzacji Kościoła katolickiego, będą rodzić nowe, często odmienne rozumienie istoty orędzia chrześcijańskiego" - wyjaśnił.

Kapłan zaznaczył, że rzeczy, które dziś się ujawniają, są obecne w Kościele już od lat.

"Różnorodność doktrynalną mamy częściowo w Kościele katolickim już od ponad pięćdziesięciu lat. Wystarczy porównać katolicyzm niemiecki z katolicyzmem w naszym kraju. [...] Zjawiska, które przez lata były ukryte, dzisiaj stają się jawne. Niezwykle wyraźnie mówią o tym biskupi niemieccy, którzy na początku 2019 roku podjęli decyzję, aby w ramach decentralizacji Kościoła katolickiego, o której mówi papież Franciszek, Niemcy poszły tzw. drogą synodalną, określając samodzielnie rozumienie niektórych prawd wiary i moralności" - powiedział.

"Na naszych oczach zachodzi więc proces jawnego różnicowania się Kościoła katolickiego. Dzisiaj trudno powiedzieć, w jaki sposób będzie funkcjonować w przyszłości Kościół zdecentralizowany" - podkreślił ks. Kobyliński.

W jego ocenie zmiany rozpoczęły się po Vaticanum II. "Ten proces wcześniej ukrytej, a dzisiaj już otwartej, jawnej decentralizacji doprowadził do ukształtowania się różnych modeli katolicyzmu" - wskazał.

W jego ocenie nie ma mowy o tym, by sprawy te wkrótce się naprostowały. "Nie widać na niebie żadnych znaków, które by nam pokazywały, że ten proces postępującej decentralizacji będzie zatrzymany w najbliższych latach" - powiedział kapłan.

"Ogromne zmiany dokonują się na naszych oczach. To one nam pokazują rzeczywiście różne oblicza „nowej reformacji", z którą mamy obecnie do czynienia" - dodał.

Według ks. Kobylińskiego potężne zmiany biorą swój początek w nowym rozumienie posługi papieskiej.

"Wszystko wskazuje na to, że reforma Kościoła katolickiego rozpocznie się od nowego rozumienia papiestwa i będzie szła w dół, będzie dotyczyła rozumienia biskupstwa, kapłaństwa, sakramentów, władzy, polityki personalnej, finansów, kompetencji liderów świeckich, modelu funkcjonowania parafii i tak dalej" - powiedział.

Ksiądz podkreślił szczególną rolę Niemców w obcnych przemianach Kościoła.

"Dzisiaj główną lokomotywą intelektualną zmian, które dokonują się w Kościele, jest pewien nurt teologii niemieckiej. Egzemplifikacją tego zjawiska jest kardynał Walter Kasper. Istotę tej rewolucji bardzo trafnie wyraził kilka lat temu włoski kardynał Carlo Maria Martini. Twierdził on, że Kościół katolicki jest spóźniony w stosunku do współczesności o dwieście lat. Jego zdaniem trzeba to opóźnienie nadrobić, dopasowując w wielu kwestiach katolicyzm do tego, co się w świecie zmieniło po epoce oświecenia. Szczególnie chodzi o rozumienie moralności, religii, sakramentów" - stwierdził.

Kapłan zwrócił uwagę, że spór dotyczy nawet tak elementarnych dla naszej wiary kwestii, jak sakramenty.

"Specyficzną cechą katolicyzmu od dwóch tysięcy lat są sakramenty. Rozumienie mszy świętej, chrztu, małżeństwa, kapłaństwa odróżniało katolików od wielu innych Kościołów chrześcijańskich. Jeśli zmienimy rozumienie mszy świętej, jeśli zmienimy interpretację obecności Jezusa Chrystusa w sakramencie Eucharystii, jeśli dopasujemy to rozumienie do Kościołów protestanckich, jeśli zmienimy wizję kapłaństwa, to co nam zostanie?" - zapytał ks. prof. Kobyliński.

bsw/plus minus