To, co obecnie obserwujemy w Polsce, jest kolejną odsłoną neobolszewickiej rewolucji – przekonuje w rozmowie z portalem PCh24 ks. prof. Paweł Bortniczuk.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz podkreśla, że celem ataku na Kościół, jaki obserwujemy w ostatnich dniach, nie jest obrona zabijania dzieci nienarodzonych. Jest to konsekwentnie realizowany jeden cel marksizmu i neomarksizmu – zniszczenie Kościoła katolickiego. Duchowny zauważa przy tym, że te ataki są jedynie uwiarygodnieniem misji i nauczania Kościoła, który konsekwentnie stoi na straży życia.

Duchowny przypomina niedawną konferencję zorganizowaną przez frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, którą zatytułowano „Zderzenie Kulturowe w UE. Czy Polska ma szansę?”. W czasie tego wydarzenia przedstawiciele lewicy przekonywali, że nadużyciem jest mówienie o „wojnie kulturowej”. Teraz właśnie tę wojnę obserwujemy:

- „Celem tej wojny jest odrzucenie, zabicie Boga, prawdy i sumienia” – mówi kapłan.

Zaznacza, że na organizowanych od czwartku manifestacjach możemy obserwować wyłącznie agresję, ale ani jednego argumentu:

- „Myli się zakaz aborcji eugenicznej z aborcją w wyniku zagrożenia życia matki. Myli się samo pojęcie prawa. Nie ma prawa do aborcji, tak jak nie ma prawa do Lebensraum. Tak zwany zlepek komórek to nowy człowiek. Ale tu nie ma nanośladu myślenia. Jest więc agresja. Krzyk, demonstracja siły, prymitywny wulgaryzm” – mówi ks. Bortkiewicz.

To po prostu, ocenia, kolejna odsłona neobolszewickiej rewolucji. Stąd właśnie głównie szeregi tych manifestacji zasilają aktywiści LGBT:

- „Aktywiści LGBT są, bo to jest ich rewolucja. Oni są tym ludem pchanym na barykady. To ma miejsce w Stanach, w wojnie wytoczonej przez Black Lives Matter, jak i u nas. Rasizm czy prawo wyboru to pretekst, to wystrzał z Aurory, istotne jest posłanie ludu na barykady i podpalanie świata” – przekonuje.

Ks. Bortkiewicz odnosi się też do reakcji polskich hierarchów, którzy wedle wielu ze zbyt małą stanowczością odpowiadają na dewastowanie świątyń, atakowanie modlących się wiernych, profanowanie Eucharystii:

- „Staram się zrozumieć Pasterzy i to, że z ogromną kulturą wyciągają oni dłoń do agresorów. To bardzo ewangeliczne. Ale w Ewangelii Chrystus mówi też o nie rzucaniu pereł przed wieprze...” – mówi.

Odpowiedzią wszystkich katolików natomiast, zaznacza, musi być modlitwa, świadectwo i odważna obecność. Również obecność tam, gdzie profanuje się kościoły, jak jest dziś obecna Straż Narodowa.  

kak/PCh24.pl