Święta k…a

 

Dziś wspomnienie liturgiczne Marii Magdaleny – ladacznicy, która została świętą.

 

Maria pochodziła z Magdali nad Jeziorem Tyberiadzkim. Była opętana, Chrystus wypędził z niej siedem złych duchów. Powszechnie znana była jako kobieta lekkiego prowadzenia się. Jezus ratuje jej życie, a ona odtąd podąża za nim w uniżeniu i pokorze.

 

Otrzymuje za to sowitą nagrodę. Nie ucieka spod krzyża i jest jedną z trzech niewiast, którym pierwszy raz ukazuje się Chrystus Zmartwychwstały. Jest symbolem pokuty i nawrócenia. Czczona od pierwszych wieków chrześcijaństwa na Wschodzie.

 

Maria Magdalena to także metafora życia każdego z nas. Też jesteśmy prostytutkami. Prostytuujemy się z cudzymi „bogami”, którzy uwodzą nas skutecznie, a my omamieni, myślimy, że dadzą nam szczęście.

 

Któż nie oddaje czci „bogowi” pieniądza, kariery, seksu, władzy, kariery, przyjemności? Ale Chrystus wchodzi w relację z taką właśnie niegodną prostytutką, jak Bóg, który pochylił się nad narodem, który zawsze był mu niewierny.

 

Najtrafniej przedstawia to historia proroka Ozeasza. Izrael był wówczas wielką nierządnicą, oddalającym się od Pana, siedliskiem spisków, bezeceństwa i intryg. A jednak Bóg, nie odrzuca Izraela i chce wezwać go do ponownej jedności ze Sobą.

 

W osobie Ozeasza przedstawia dramat upadku i powrotu do domu. Prorok miał piękną żonę – Gomer, która zdradzała go i grzeszyła z innymi mężczyznami. Jednak Pan kazał mu przyjąć ją ponownie do siebie i pokochać, co było wielkim zgorszeniem dla współczesnych Ozeaszowi.

 

Tak samo postępuje Chrystus. Przebacza tym, którzy go zdradzają, urągają mu, a w końcu zabijają. On oddaje życie za zdrajców, lubieżników i cudzołożników. Święta Maria Magdalena jest wielkim symbolem nadziei, przebaczenia i odkupienia, które dotyka wszystkich grzeszników.

 

Tomasz Teluk