Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar stwierdził wczoraj, że w obliczu obecnej sytuacji w Polsce zareagować powinna opinia międzynarodowa, sytuację w naszym kraju powinna wg niego zbadać m.in. Komisja Wenecka. O komentarz nt słów RPO poprosiliśmy posłankę PiS Joannę Lichocką.

<<< JAK RODZI SIĘ ANTYRELIGIJNY OBŁĘD? KONIECZNIE PRZECZYTAJ ZNAKOMITĄ KSIĄŻKĘ PT. ZAKAZANY BÓG >>>

Adam Bodnar powiedział wczoraj:

"Wydaje mi się, że w tej sytuacji, kiedy najwyższe organy państwa mówią otwarcie, że konstytucji nie będą przestrzegały, nie będą respektowały wyroków, to poza naciskiem opinii publicznej, poza naciskiem opinii międzynarodowej, nie ma specjalnie dobrego rozwiązania"

Joanna Lichocka zauważyła, że kosmopolityczny sposób myślenia rzecznika nie jest przypadkowy:

To stara metoda michnikowszczyzny. Zawsze przeciwko rządom, które jej nie odpowiadały, uruchamiała w światowej prasie ataki na Polskę. Pan Adam Bodnar nigdy nie krył, że wywodzi się ze środowisk bliskich „Gazecie Wyborczej” – dlatego niczym mnie nie zaskoczył.  Jego słowa na temat konieczności nacisku opinii międzynarodowej na Polskę w tym momencie są właśnie elementem tej samej gry, jaką postkomunistyczne środowiska prowadzą zawsze, gdy zagrożona jest ich władza. To ma ponure korzenie. Pamiętamy, jak w okresie PRL szukano pomocy w Moskwie, by walczyć z ludźmi, którym zależało na niepodległości Polski.  Jest to wypowiedź kompromitująca Pana Bodnara, ale nie pierwsza i zapewne nie ostatnia”.

Posłanka zaznaczyła, że wybór Bodnara na stanowisko rzecznika był elementem politycznej strategii Platformy:

„Platforma Obywatelska upartyjniała wszystkie instytucje w państwie. Zawłaszczyła media publiczne, usiłowała zawłaszczyć w całości Trybunał Konstytucyjny. Teraz co prawda za to przeprasza, ale te przeprosiny za świadome zdemolowanie Trybunału zakrawają na kpiny. Podobnie wybór Rzecznika Praw Obywatelskich był podyktowany wyłącznie interesami partyjnymi. Warto przypomnieć, że kontrkandydatką pana Bodnara była Zofia Romaszewska, osoba o wspaniałej karcie opozycyjnej i wielkim zaangażowaniu na rzecz praw człowieka. To, że Platforma odrzuciła w głosowaniu kandydaturę tej niezwykle odważnej i szlachetnej postaci, a wybrała Bodnara, bo był „swój” najlepiej obrazuje tę metodę obsadzania stanowisk w państwie".

Wg oceny Lichockiej jest tylko jeden sposób na obecny krzyk establishmentu:

„Wybór pana Bodnara na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskim miał dokładnie ten sam charakter, co wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego w końcówce kadencji PO. Chodziło wyłącznie o ustawienie swoich ludzi na określonych stanowiskach, których potem będzie można wykorzystywać do realizowania zadań partyjnych, co właśnie obserwujemy. W tej chwili establishment  III RP uruchamia wszystkie swoje aktywa. Widzimy to zarówno w środowisku prawniczym, jak i w naukowym. Wszyscy mają krzyczeć i bronić interesów obozu, który nie chce oddać władzy wbrew wynikowi wyborów. W odpowiedzi na to proponuję pogodny stoicyzm. Niech się wykrzyczą. Z całą pewnością nie warto zwracać większej uwagi na takie wypowiedzi, jak pana Bodnara. To po prostu przekaz dnia Platformy".

Rozmawiał MW