Wczoraj prezydent Andrzej Duda ogłosił skierowanie do Sejmu projektu ustawy dot. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Głowa państwa chce likwidacji Izby i możliwości przejścia orzekających w niej sędziów do innej, wybranej przez siebie izby SN. Z dystansem do propozycji odnosi się środowisko Solidarnej Polski. O wątpliwościach dot. prezydenckiego projektu mówił na antenie Radia ZET wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Sebastian Kaleta wskazał, że Pałac Prezydencki prowadził w ostatnich miesiącach rozmowy z resortem sprawiedliwości na temat zmian w Sądzie Najwyższym. Podkreślił jednak, że prezydent nie konsultował z resortem ani Solidarną Polską swojego wczorajszego wystąpienia, w czasie którego poinformował o nowym projekcie ustawy.

- „Ciężko nam przychodzi zrozumieć, dlaczego sam zaprzecza dziś swoim ustawom”

- stwierdził wiceminister sprawiedliwości.

Kaleta wskazał, że osobiście ma wątpliwości co do wprowadzenia oczekiwanego przez TSUE testu bezstronności.

- „Trybunał Konstytucyjny orzekł, że Unia Europejska nie ma takich kompetencji, więc prezydent jako strażnik konstytucji nie powinien proponować rozwiązań, które idą wbrew polskiej konstytucji”

- ocenił.

Jego zdaniem prezydencki zamysł, wedle którego ustawa ta ma zakończyć spór z Komisją Europejską i odblokować polski Krajowy Plan Odbudowy to „bardzo błędny kierunek, szkodliwy, który zrodzi eskalację żądań”. Kaleta wskazuje, że dla Komisji Europejskiej Izba Dyscyplinarna jest jedynie pretekstem do odebrania Polsce funduszy. Zaznaczył, że decyzja o przekazaniu Polsce środków będzie polityczną decyzją KE.

- „Niezależnie od tego, czy ustawa przejdzie, czy nie, to lista oczekiwań KE wobec Polski, by ewentualnie odbierać fundusze, jest o wiele dłuższa. Ta ustawa niczego nie zamknie, a może pogłębić chaos”

-stwierdził.

Wiceminister zaznaczył przy tym, że warto pracować nad prezydenckim projektem.

- „Szanujemy jego inicjatywę i troskę o kształt reform wymiaru sprawiedliwości”

- zapewnił.

kak/Radio ZET