W głośniej już produkcji ostatnich dni pt. „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego wśród wielu przedstawicieli świata artystów został pokazany m.in. raper i były poseł Piotr Liroy-Marzec. Bywali tam także: Radosław Majdan, Kuba Wojewódzki, Natalia Siwiec, czy Borys Szyc. 

W rozmowie z „Faktem” Liroy uchylił nieco szczegółów na temat Zatoki Sztuki oraz tego, co tam się działo. Powiedział m.in.:

- Ja w tym klubie byłem parę razy, byłem na imprezie towarzyszącej, gdzie mnie zaproszono z grupą przyjaciół. Raczej jak wychodziliśmy ze znajomymi, to chodziliśmy do innych klubów, niekoniecznie do Zatoki

Oraz:

- Gdy zaczęły się pojawiać pierwsze teksty o sytuacji w tym klubie to zupełnie mnie to nie dziwiło. Całe to towarzystwo było dość dziwne, więc nie mieliśmy wspólnego języka. Nie lubiłem tych ludzi. Miałem z nimi nawet zatarg 

Dodał też:

- Rzadko kiedy bywałem w tym klubie, chyba ze trzy razy, natomiast nie mam żadnych powiązań z tym półświatkiem więc nie mam żadnych podstaw, aby kogoś podawać do sądu

Wyraził także opinię:

- Moim zdaniem, to jest szukanie taniej sensacji, bo w rzeczywistości 90 proc. Trójmiasta balowała w Zatoce. Tylko że większość nie jest znana i popularna. Ale film obejrzę, bo sama historia jest ciekawa

Stwierdził również:

- Dla mnie jest dość dziwne, że nie zrobił nikt filmu o osobach, które pozwalają na takie wyroki? Dla mnie ciekawe jest, kto za to odpowiada. Z tego co słyszę, to cały czas jest wiele sensacyjnych doniesień, ale moim zdaniem to jest słaby wątek, dlatego gdybym miał drążyć to skupiłbym się na osobach, które odpowiadają za takie wyroki – wskazał. – Moim zdaniem jest to słabe, że sprawa trwa już tyle lat, a nie ma zarzutów dla wielu osób, które były zamieszane w ten proceder, tylko dla jednej osoby 

 

mp/fakt