Prezydent Andrzej Duda zdecydował, że były szef MON, Antoni Macierewicz będzie marszałkiem seniorem Sejmu IX kadencji. Choć zasadniczo tę funkcję powinnien sprawować jeden z posłów najstarszych wiekiem (a pod tym względem Antoni Macierewicz plasuje się dopiero na czwartym miejscu), decyzja budzi kontrowersje również z nieco innych przyczyn. 

Największe kontrowersje budzi fakt, że... że to Macierewicz, a nie ktoś inny. Na przykład Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka najstarsza zarówno wiekiem, jak i doświadczeniem. Polityk PO postanowiła skomentować decyzję prezydenta Andrzeja Dudy:

"Mogę się zgodzić z argumentem, że za Antonim Macierewiczem przemawia bogata przeszłość opozycyjna, ale teraźniejszość... no cóż wątpię, by wniósł do Sejmu spokój i mądrość"-oceniła posłanka, która przez prawie 10 lat należała do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a w 1968 r. pisała na łamach komunistycznej prasy antysemickie artykuły, w związku z wydarzeniami z Marca'68. 

"Chyba doszło do jakiejś fuszerki u prezydenta, skoro teraz zmieniają zdanie. Moje nazwisko było oficjalnie wymieniane do tej funkcji. I tak w to nie wierzyłam, nie prosiłam się o to stanowisko. Zakładałam, że marszałkiem seniorem zostanie ktoś z ugrupowania PiS i tak się stało"-oceniła parlamentarzystka. 

Fuszerka to byłaby dopiero, gdyby środowiska żydowskie podniosły oburzenie, że marszałkiem seniorem w polskim Sejmie została osoba z takim, hmmm, kontrowersyjnym życiorysem...

yenn/Wp.pl, Fronda.pl