Ekspansja islamu we Francji i radykalizacja wyznawców Mahometa w tym kraju osiągnęły już poziom, który nie pozwala rządzącym udawać, że problemu nie ma. Zaskakuje jednak sposób, w jaki francuskie władze chcą poradzić sobie z tym wyzwaniem. To próba stworzenia czegoś w rodzaju „euroislamu”, czyli przystosowania islamu do europejskich wartości. Zdaje się, że próba z góry skazana na porażkę.

W kwietniu ub. roku 20 generałów, ponad stu wyższych oficerów i około tysiąca żołnierzy innych rang niebędących w czynnej służbie skierowało apel do prezydenta Francji Emannuela Macrona, wzywając go do obrony kraju przed „rozkładem ojczyzny z powodu islamizmu”.

- „Brak działań ze strony władz grozi wybuchem wojny domowej, do której może być włączone wojsko, któremu powierzona będzie misja ochrony naszych wartości cywilizacyjnych i obrony rodaków na terytorium narodowym”

- pisali wojskowi.

Swój apel ponowili w maju. Wówczas dołączyli do nich również wojskowi w służbie czynnej, którzy nie podali jednak swoich nazwisk.

Również w maju z podobnym apelem wystąpili emerytowani policjanci. W liście do prezydenta, rządu i parlamentarzystów apelowali, „aby zrobili wszystko, co w ich mocy, aby położyć kres niezwykle poważnej sytuacji, w jakiej znajduje się Francja w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego”.

- „Mnożą się gwałtowne ataki na naszych strażników porządku publicznego, co świadczy o odrzuceniu naszych republikańskich wartości, naszych zwyczajów i naszego modelu społeczeństwa w całych częściach naszego narodu”

- pisali.

Zamordowanie nauczyciela, który pokazywał uczniom karykatury Mahometa, zmusiło francuskie państwo do zajęcia się problemem. Odpowiedzią była tzw. ustawa o zasadach republikańskich, wymierzona w islamski fundamentalizm.

Teraz Francja ma nowy pomysł na okiełznanie islamu. W sobotę miała miejsce inauguracja działalności tzw. „Forum Islamu”. To organizacja zrzeszająca muzułmanów mająca służyć takiej formacji młodych wyznawców islamu, aby nie byli oni podatni na radykalizujące wpływy zza granicy. Ma ona stworzyć struktury umożliwiająca „ucywilizowanie” islamu.

- „Islam nie jest religią obcokrajowców we Francji, ale religią francuską, która nie powinna zależeć od pieniędzy ani obcych władz”

- mówił z okazji otwarcia forum szef francuskiego MSW Gerald Darmanin.

Zdaniem Bogdana Dobosza z PCh24.pl nowa inicjatywa francuskiego rządu „przypomina trochę operację tworzenia tzw. żywej Cerkwi w czasach sowieckich, ale jest też przy okazji pewnym uznaniem islamu za francuską rzeczywistość XXI wieku i pogodzenia się przez rząd z faktami”.

kak/PCh24.pl, DoRzeczy.pl