Marian Banaś nie podał się do dymisji. Jak poinformował, przystąpił na powrót do wykonywania obowiązków. Rozpowszechnione informacje na jego temat uznał za prywatną zemstę osób ze zreformowanych służb skarbowych i celnych.
"Deklaruję, że będę przeciwstawiał się wszelkim próbom ataku na moją osobę jako Prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Stanowczo również oświadczam, że będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej" - napisał prezes NIK Marian Banaś w wydanym w czwartek oświadczeniu.
"Dzisiaj przystąpiłem do wykonywania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków w NIK; będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej" - podkreślił.
Następnie nawiązał do kontrowersji wokół jego osoby, oskarżając wrogie mu środowiska o rozpowszechnianie fałszywych i zmanipulowanych informacji.
"Zmanipulowane i kłamliwe doniesienia medialne mające na celu zdyskredytowanie mojej osoby niewątpliwie stanowią formę zemsty tych środowisk, które w wyniku przeprowadzonej reformy służb skarbowych i celnych utraciły dotychczasowe wpływy na możliwość podejmowania najważniejszych decyzji w Rzeczypospolitej Polskiej" - napisał Banaś.
Zaledwie wczoraj CBA zakończyło kontrolę oświadczeń majątkowych prezesa NIK. Według informacji medialnych wykryto dwie nieprawidłowości, ale nic nie wiadomo na temat ich konkretnej wagi; rzecz miałaby dotyczyć kwestii skarbowych oraz roliczeń podatkowych.
bsw/tvp info