Aby lepiej zrozumieć Marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego warto porównać jego działania z sytuacją, jaka miała miejsce, gdy w Stanach Zjednoczonych sekretarzem stanu był gen. George Marshall.

Na polecenie Prezydenta Stanów Zjednoczonych Harry‘ego Trumana gen. George Marshall przygotował European Recovery Program, czyli Europejski Program Odbudowy. Był rok 1947 i planowana pomoc powinna objąć 15 najbardziej zniszczonych przez II wojnę światową krajów europejskich oraz Turcję.

Można powiedzieć, że tzw. plan Marshalla miał być rozwinięciem zrealizowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych programu UNRRA, którego Polska była największym beneficjentem. W latach 1945-1947 nad Wisłę dotarła pomoc wartości kilkuset milionów dolarów, w tym było 5 milionów paczek żywnościowych.

Pomoc zaoferowana przez plan Marshalla miała być wielokrotnie większa. W latach 1948-1952 Stany Zjednoczone miały przeznaczyć na nią około 13 miliardów dolarów, co wówczas było kwotą astronomiczną. Prawdopodobnie zrujnowana przez wojnę Polska byłaby ponownie największym beneficjentem tej pomocy. Jednak tak się nie stało, ponieważ zakazał tego Stalin. Rzeczowych argumentów nie miał żadnych, ponieważ amerykanie jako warunek praktycznie stawiali tylko nieblokowanie wzajemnej wymiany handlowej poprzez cła. Skutek był taki, że więcej otrzymała Republika Federalna Niemiec, w której już w 1952 roku zaczęto mówić o cudzie gospodarczym.

Stalin zabronił przyjęcia planu Marshalla, bo Amerykanie są źli. Podobnie w 2021 roku marszałek Grodzki mówi nie, bo PiS jest zły. W roku 1947 zaczęła obowiązywać totalna negacja wszystkiego, co pochodzi z Zachodu, natomiast teraz totalna opozycja totalnie neguje wszystko, co chce zrobić demokratycznie wybrany rząd Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego też Polska nie powinna przyjąć pomocy Unii Europejskiej dla Krajowego Programu Odbudowy w wysokości 770 miliardów złotych i pieniądze niech poczekają, aż PO powróci do władzy!

Wszyscy wiemy, że historia lubi się powtarzać. Nadużywanie pięknych słów o demokracji i prawach obywatelskich, a zarazem pogarda dla wolności osobistych oraz dobra szarego obywatela były charakterystycznymi cechami totalitarnych rządów Józefa Stalina. Teraz historia zatacza koło, bo podobnymi „zaletami” charakteryzuje się działalność Platformy Obywatelskiej i jej nadwornego aktywisty prof. Tomasza Grodzkiego.

P.J.Z.