Brzmi jak żart, prowokacja albo „fejk”?! Nie wiem jak dla kogo, dla mnie to żadna sensacja, wiedziałem od dawna, jakie są plany i to po pierwsze. Po drugie w tym wyborze bawi mnie tylko przewidywalna reakcja opozycyjnych „mediów” i całej reszty. Po trzecie tak to dokładnie powinno działać! W sytuacji, gdy „bohaterami” i obrońcami konstytucji są: Tuleya, Gersdorf, Stępień, Matczak i im podobni, nie widzę absolutnie żadnych powodów, aby całymi latami szczuci posłowie, nie mieli pełnić funkcji sędziów TK. No i wreszcie po czwarte, chociaż powinno być po pierwsze i najważniejsze! Na podobny pomysł mógł wpaść i takiego wyboru mógł dokonać jedynie Jarosław Kaczyński, ponieważ nikt inny nie ma takich jaj! - pisze bloger Matka Kurka na stronie kontrowersje.net
Jedyna smutna okoliczność jest taka, że zaraz zacznie się marudzenie „prawych”, jak to PiS skręca w prawo i gubi centrum, o czym będą pisać ci sami, którzy wcześniej pisali, że PiS oddał Konfederacji elektorat, przez zbyt łagodny kurs. Na szczęście takimi historiami nie należy się przejmować, a warto zająć się samymi kandydatami. Przede wszystkim najmocniej przepraszam Panią Elżbietę Chojnę-Duch za pominięcie Jej nazwiska w tytule felietonu i w treści też ograniczam się do tego jednego zdania, z bardzo prostego powodu. Kandydatura Pani Elżbiety Chojny-Duch nie budzi większych kontrowersji, nawet junak Matczak nie zgłaszał pretensji, całe odium „sensacji” i „upadku standardów” jak zwykle biorą na siebie najbardziej w ostatnim czasie zaszczuwani politycy PiS, nie licząc samego Jarosława Kaczyńskiego.
Powstaje zasadnicze pytanie? Niby dlaczego Krystyna Pawłowicz, profesor prawa, miałaby nie zasługiwać na stanowisko sędziego TK? Przez sałatkę, czy może z powodu wygranych procesów z Owsiakiem? Otóż prawda jest taka, że jedynym powodem w oczach ludzi małych lub słabych jest wyłącznie poniewieranie medialne i metki, które zostały Krystynie Pawłowicz przez TVN GW i inne szczekaczki przyklejone. W stosunku do Stanisława Piotrowicza działał i działa dokładnie ten sam mechanizm, został „prokuratorem PRL-u” i obrońcą księży pedofilów i powtarzali to namiętnie tacy towarzysze jak: Cimoszewicz, Borowski, Rosati. I ten bezczelny proceder działa na wszystkich poziomach III RP.
Pisałem już o tym wiele razy, ale powtórzę raz jeszcze. W III RP ofiarą „hejtu” i bojownikiem zwalczającym „mowę nienawiści” jest Jerzy Owsiak, recydywista procesowy z 7 wyrokoami na koncie. Z upolitycznieniem w sądach walczy kandydat na senatora PO Rzepiński i były dwukrotny senator PO Leon Kieres. Obrońcą praw człowieka i „zastraszanych” sędziów jest Marcin Matczak, który próbował straszyć moje dziecko. O obiektywizmie w TVP mówi Tomasz Lis, o „Misiewiczach” rozprawiał Gawłowski, Neumann i cała plejada polityków PO z zarzutami, łącznie z Arturem W. I tak dalej i tak w kółko! Cały ta zaplanowana bezczelność ma służyć jednemu, to jest po porostu pokaz siły. „Elity” III RP pokazują, że im wolno nie tylko więcej, ale wolno im wszystko. Dzieje się tak miedzy innymi dlatego, że po prawej stronie nieustannie obowiązuje syndrom sztokholmski łamany na kompleks niższości.
Każdego dnia płynie dziesiątki apeli, aby PiS czegoś tam nie robił, bo TVN i GW rozpętają wojnę i tylko jeden Kaczyński po pierwsze ma to gdzieś, po drugie odważnie organizuje własny pokaz siły. Wybór Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza jest demonstracją siły na najwyższym poziomie i choćby z tego powodu będę tej decyzji bronił rękami i nogami. Dokładnie w taki sposób należy postępować, aby wyleczyć się ze syndromu sztokholmskiego i kompleksu niższości! Od strony merytorycznej i Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz o prawie i stosowaniu prawa wiedzą więcej niż większość ignorantów z tytułami sędziów, adwokatów i profesorów niestety też. Widzę tu autorski projekt Jarosława Kaczyńskiego i to jest projekt ozdrowieńczy!