W wywiadzie dla "Super Express" Matthew Tyrmand, syn wybitnego pisarza Leopolda, mocno krytykuje rząd PO, porównując go nawet do rządów komunistów. "10 lat temu nikt by nie uwierzył, że Platformie Obywatelskiej przy jej wolnorynkowym PR, najlepiej będzie się współdziałało ze stowarzyszeniem marksistowskich farmerów jakim jest PSL". Po czym zauważa, że wybory samorządowe nie zostały przeprowadzone prawidłowo i zgodnie z procedurami demokratycznymi: "To jest przerażające, gdyż demokracja umiera właśnie w chwili, gdy ludzie uświadamiają sobie, że ich głos niewiele znaczy (...) Te ostatnie kilkanaście miesięcy powinno być sygnałem alarmowym. Od skandalicznych nadużyć polityków, przez nacjonalizację oszczędności emerytów z OFE, po te niemal 3 miliony głosów nieważnych".

W rozmowie Tyrmand wraca do jakże już zapomnianej przez polskie lemingi i władzę, afery taśmowej: "Zwróć uwagę jak szybko to, co na tych taśmach mówiono przestało być przypominane i wyjaśniane! To już nie jest problem i tym można się załamać. Większość mediów to rozmyła w klasycznie propagandowy sposób. No, ale jeżeli istotnym udziałowcem „Wyborczej” są spółki kontrolowane przez Skarb Państwa, to czemu się dziwić? Tymczasem te taśmy pokazywały, kim tak naprawdę są ludzie rządzący Polską. Co myślą". I dalej: "Przecież Marek Belka, prezes NBP w rozmowie z ministrem rządu Tuska deklaruje tam, że może sfinansować, a więc w pewien sposób kupić wybory dla Platformy. W tym celu dodrukuje pieniądze, czyli de facto ukradnie realną wartość dochodów Polaków. Inaczej mówiąc stwierdza: „ukradnę wasze pieniądze i pracę po to, by zapewnić trwanie u władzy tych ludzi, których sobie życzę”. To coś więcej niż skandal, to kryminał! Takich spraw było więcej. I wybory to zwieńczenie całości".

Matthew Tyrmand poddaje również krytyce obecnego Prezydenta Bronisława Komorowski: "Cała jego popularność opiera się na unikaniu konfliktów i zabierania głosu. I w takiej sytuacji mówi coś w stylu: jeżeli poddajecie w wątpliwość przebieg wyborów to podkopujecie demokrację. Otóż nie! To co powiedział prezydent podważa demokrację i jest obraźliwe dla ludzi kochających wolność. Podważanie rezultatu wyborów po licznych nieprawidłowościach lub błędach jest prawem wyborców w demokracji".

Pod koniec rozmowy Tyrmand mówi, że ma nadzieję, że Polacy obudzą się i obalą obecny pro-mafijny układ polityczny: "Wierzę w Polskę i Polaków. Potrafili obalić komunizm to będą potrafili obalić i taką władze. Z politykami powinno być jak z pieluchami dla dzieci. Powinno się ich wymieniać bo jeżeli ci sami są zbyt długo to zaczną śmierdzieć. I ci obecni już zaczynają śmierdzieć (...) Szkoda, bo wiele pokoleń Polaków, włączając mojego ojca, walczyło właśnie o wolność i demokrację. Nie po to, żeby do władzy w miejsce komunistów dorwało cię coś na kształt nieusuwalnej mafii!".

mod/Super Express