"Z rzekomej bomby zrobił się niewypał i teraz opozycja musi histerycznie szukać innego paliwa politycznego; tak należy czytać wnioski do prokuratury i CBA dotyczące Jarosława Kaczyńskiego; to medialny teatr"- tak rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości, Beata Mazurek, skomentowała rewelacje "Gazety Wyborczej" o "Taśmach Kaczyńskieoo". 

Partia Razem złożyła w środę wniosek do CBA o kontrolę oświadczeń majątkowych prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Z kolei Platforma Obywatelska zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego premiera. Politycy PO zarzucają Kaczyńskiemu m.in. płatną protekcję, powoływanie się na wpływy oraz przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. 

Jak oceniła na Twitterze Beata Mazurek, zapowiadana w poniedziałek "bomba" okazała się niewypałem, więc opozycja musi "histerycznie szukać innego paliwa politycznego". 

"Tak należy czytać wnioski do prokuratury i CBA dotyczące Jarosława Kaczyńskiego. To medialny teatr, tym bardziej, że oświadczenia majątkowe są badane zarówno przez właściwy Urząd Skarbowy jak i posłów opozycji. Uwag do oświadczeń majątkowych Jarosława Kaczyńskiego nikt nie zgłaszał"- napisała wicemarszałek Sejmu. Polityk dodała, że w oświadczeniach majątkowych prezesa Prawa i Sprawiedliwości widnieje informacja, że Kaczyński od 1997 r. jest przewodniczącym Fundacji. 

"Poseł na ma prawo zasiadania w fundacji i wykonywania zadań w związku z funkcją którą pełni. Fundacja nigdy nie wspierała PiS"- podkreśliła rzeczniczka PiS. 

yenn/PAP, Fronda.pl