Okazuje się, że sytuacja jekaterynburskich bojowników przedstawia się niewesoło. Sponsor, który opłacił im wyjazd z Rosji na wojnę z Ukrainą, odmówił finansowania podróży w przeciwnym kierunku. Jednak powodu odmowy, komendant uralskiej roty w rozmowie z rosyjską telewizją nie chce wyjaśnić.

Około 40 – 50 zwolenników „wolnego Donbasu” pragnie wrócić do domu. 11 marca wyprawili się oni na Ukrainę. Do Kijowa mieli dojść w szeregach batalionu „Prizrak” Aleksieja Mozgowoja w ciągu miesiąca. Jednak tak ambitnych planów nie udało się spełnić. Jak wyliczyli, na kupno biletów kolejowych do Jekaterynburga potrzeba 152 tys. rubli + 10 tysięcy na wynajęcie autobusu, który dowiezie ich na dworzec kolejowy…

KZ/Kresy24.pl