W ocenie byłego premiera Leszka Millera, dziś chętnie - i zasłużenie - prezentującego się w roli analityka polskiej polityki, wybory samorządowej bezapelacyjnie wygrało PiS. Dla tego doświadczonego machera III RP nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Jarosław Kaczyński może świętować.

,,Aby odpowiedzieć na pytanie kto wygrał wybory samorządowe, trzeba mieć jakiś punkt odniesienia. Punktem odniesienia są poprzednie wybory. Z tego punktu widzenia liczy się poparcie uzyskane w wyborach, ale liczą się też zdobyte mandaty. W jednej i drugiej konkurencji wygrał PiS'' - powiedział dosłownie Miller. W programie ,,RZECZoPOLITYCE'' rp.pl.

Miller uważa przy tym, że PiS samo sobie zaszkodziło w końcówce kampanii wyborczej. W jego ocenie wielką rolę odegrał słynny, rzeczywiście obrzydliwy spot o uchodźcach. Były premier uznał też, że Jaki zapędził się porównując wybory do Powstania Warszawskiego. Te rzeczy miałyby w jego ocenie ,,wzbudzić niesmak''.

Były premier podkreślił, że wybory samorządowe 2018 pokazały, jak trzeba uważać w końcówce kampanii. Tutaj jedno zaledwie słowo czy gest mogą mieć ,,katastrofalne skutki'', powiedział w kontekście kandydata Jakiego.

bb/rzeczpospolita.pl