W rozmowie z portalem tvp.info chcący pozostać anonimowym jeden z ministrów Prawa i Sprawiedliwości przekonuje, że najpewniej Solidarna Polska w najbliższym czasie podzieli historię Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Opuści na jakiś czas koalicję, ale wróci po niedługim czasie.

Portal tvp.info zapytał jednego z ministrów PiS o przyszłość rządu:

- „Racjonalna kalkulacja wskazywałaby na to, że będzie dobrze, natomiast w polityce jest też element nieracjonalności” – stwierdził polityk.

- „Przykład Romana Giertycha pokazuje, że czasami ludzie, żeby udowodnić, że sobie nie dadzą w kaszę dmuchać, potrafią wywrócić cały projekt polityczny i potem żyć satysfakcją z tego przez wiele lat” – dodał.

Minister przekonuje, że obecna sytuacja najpewniej jest analogiczna do roku 2006, kiedy Samoobrona i LPR opuściły koalicję i wróciły do niej po kilku tygodniach:

- „Dymisja Zbigniewa Ziobry jest prawie pewna, ale to nie znaczy, że koalicja nie przetrwa. Pewnie posłowie Solidarnej Polski wyjdą ze Zjednoczonej Prawicy, ale za jakiś czas wrócą. Widziałbym tutaj pewną analogię z 2006 r., kiedy Samoobrona i LPR zostały spuszczone z koalicji, a po paru tygodniach wróciły” – mówi.

Inny polityk partii rządzącej przekonuje, że Porozumienie w koalicji na pewno zostanie. Teraz, jak mówi, trzeba tak ułożyć relacje w Zjednoczonej Prawicy, aby mogła bez kolejnych problemów funkcjonować przez następne trzy lata:

- „Jarosław Gowin pozycjonował się na kogoś, kto uderza do elektoratu umiarkowanego, przedsiębiorców, a koledzy z Solidarnej Polski uderzają do elektoratu bardziej radykalnego. W kwestiach LGBT, mediów, klimatu i innych. Mają do tego prawo, ale są pewne granice. Polska rośnie w siłę i jest potem atakowana na forum Unii Europejskiej” – podkreśla.

kak/tvp.info.pl