Warszawski Sąd Okręgowy zajmie się jutro sprawą tzw. prowokacji na Chłodnej z 1983 r. Chodzi o podrzucenie przez SB do mieszkania ks. Jerzego Popiełuszki materiałów obciążających kapelana "Solidarności". Sprawa dotyczy zabójców duchownego. 

"To sprawa bardzo ważna dla historii Polski i symboliczna dla rozliczeń z przeszłością PRL"-powiedział w rozmowie z Polsat News Piotr Litka, dziennikarz i biograf kapłana bestialsko zamordowanego przez funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki w październiku 1984 r. 

"Sprawa ma swoje korzenie w grudniu 1983 r., kiedy w Warszawie doszło do zatrzymania i przesłuchania ks. Jerzego Popiełuszki, wobec którego prowadzono wówczas śledztwo. Ksiądz przy udziale swoich pełnomocników został przesłuchany przez prokuratora, który zasugerował, by mieszkanie kapłana zostało przeszukane"-tłumaczy Litka. 

Przypomnijmy, że w styczniu 2019 r. pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej oskarżył zabójców ks. Jerzego Popiełuszki w sprawie tzw. prowokacji na Chłodniej. Akt oskarżenia sformułowano przeciwko byłym funkcjonariuszom SB Departamentu IV Ministerstwa Spraw Wewnętrznych: Grzegorzowi P., Waldemarowi O. (dawniej Waldemar C.) i Leszkowi N. (dawniej Leszek P.) w sprawie „tworzenia fałszywych dowodów w celu skierowania przeciwko ks. Jerzemu Popiełuszce ścigania o przestępstwo”. Według prokuratora IPN, przestępcze działania oskarżonych polegały na nielegalnym wejściu do mieszkania księdza przy ulicy Chłodnej w Warszawie. Funkcjonariusze komunistycznej bezpieki pozostawili w lokalu amunicję, materiały wybuchowe jak również zabronione wówczas ulotki i wydawnictwa. Oskarżeni doprowadzili później do ich ujawnienia w wyniku przeszukania mieszkania w dniu 12 grudnia 1983 r., co spowodowało wdrożenie przeciwko kapelanowi Solidarności postępowania karnego.

W ocenie IPN, zarzucane oskarżonym zachowania stanowiły akt represji oraz prześladowania duchownego z powodów politycznych i religijnych. Oskarżonym zarzucono popełnienie przestępstw z art. 235 Kodeksu karnego i art. 231 par. 1 Kodeksu karnego, wypełniających jednocześnie znamiona zbrodni komunistycznych i zbrodni przeciwko ludzkości. Czyny zarzucone oskarżonym są zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech.

yenn/PAP, Polsat News, Fronda.pl