Europosłowie PiS i PO nie zgadzają się na poniedziałkową propozycję ministra spraw zagranicznych Niemiec, aby znieść przysługujące krajom członkowskim UE prawo weta. Taka propozycja podoba się z kolei Robertowi Biedroniowi.

Szef niemieckiego MSZ Heiko Maas wezwał w poniedziałek do zniesienia prawa weta przysługującego państwom członkowskim UE. "Nie możemy dłużej pozwalać na to, by być zakładnikami tych, którzy swoim weto paraliżują europejską politykę zagraniczną. Ci, którzy to robią, w krótkiej lub w dłuższej perspektywie grają ze spójnością Europy. Dlatego mówię otwarcie: weto musi zniknąć, nawet jeżeli oznacza to, że możemy zostać przegłosowani" - powiedział.

Apel Maasa spotkał się z krytyką europosła PiS Bogdana Rzońcy.

- Niczego Niemców nie nauczył brexit, którego przyczyn należy szukać m.in. w tym, że uwagi i opinie, które płynęły ze Zjednoczonego królestwa, nie były brane pod uwagę. Obserwujemy w UE nadal dyktat silnych państw, a nowe, biedniejsze kraje mają stać z wyciągniętą ręką i czekać, co im spadnie ze stołu. Nie tak projektowali UE jej założyciele, nie tak wyobrażali sobie jej przyszłość - powiedział Rzońca. Przestrzegł przy tym przed polityką zagraniczną UE polegającą na "kłanianiu się Putinowi i Łukaszence".

Propozycję Maasa skrytykował także szef delegacji PO-PSL Andrzej Halicki.

- Nie sądzę, aby dziś warto było rozmawiać na temat ograniczania praw państw członkowskich zagwarantowanych traktatami. Sytuacja jest dokładnie odwrotna. Musimy mieć więcej zgody i jedności, żeby budować skuteczność, a nie wprowadzać podziały, które doprowadzą do kolejnych "exitów" - stwierdził Halicki.

- Jestem sceptyczny. (...) Nawet małe państwo, jeśli czuje się rzeczywiście niekomfortowo z pewnymi kwestiami, (...) powinno mieć prawo do skutecznej obrony, a nie tylko kraje duże, silne i wpływowe - dodał Halicki.

Robert Biedroń podkreśla z kolei, że takie rozwiązanie to szansa na obronę praw człowieka.

- Obecnie, aby nałożyć sankcje na dany kraj trzeci przez całą Wspólnotę, wciąż potrzeba jednomyślności państw członkowskich w Radzie. Będziemy starali się zmienić ten mechanizm na większość kwalifikowaną. Musimy za wszelką cenę unikać podobnych impasów jak podczas wrześniowego głosowania w Radzie nad nałożeniem sankcji na białoruskich oligarchów. Cypr skutecznie blokował wówczas nałożenie sankcji ze względu na swoje partykularne interesy z białoruskimi oligarchami. Polacy powinni się uczyć na błędach. Jesteśmy jednym z niewielu społeczeństw europejskich, w których obowiązywała zasada liberum veto. Wszyscy dobrze wiemy, do czego to doprowadziło - powiedział Biedroń.

Dodał, że lewica w Parlamencie Europejskim od dawna postuluje wprowadzenie zmian do mechanizmu nakładania sankcji w przypadku łamania praw człowieka.

jkg/pap