- Nowo ujawnione dokumenty są częścią Pandora Papers, skrytki zawierającej ponad 11,9 miliona tajnych plików uzyskanych przez ICIJ. Pochodzą z 14 firm prawniczych i offshore zajmujących się profesjonalnymi usługami, które rejestrują, sprzedają i zajmują się papierkową robotą dla firm-przykrywek i trustów dla zamożnych klientów, w tym przywódców politycznych, potentatów branżowych, a czasami przestępców – czytamy na portalu dziennikarzy śledczych icij.org, który tak komentuje transakcje obecnego premiera Czech Andreja Babisza.

Portal przywołuje też m.in. bardzo aroganckie zachowanie samego Babisza wobec jednego z dziennikarzy podczas konferencji prasowej. Reporter Investigace.cz poprosił go o wyjaśnienia dotyczące jego transakcji na morzu. Babisz zignorował go, podszedł do swojego samochodu, a ochroniarz szturchnął reportera łokciem i powiedział: „Konferencja prasowa dobiegła końca, nie rozumiesz? Nie rozumiesz tego? Idź stąd!"

Jak pisze Scilla Alecci na portalu dziennikarzy śledczych, Babisz jest „Znany jako populista, który szydzi z elit i establishmentu, polityk-miliarder reklamuje się jako menedżer biznesu, który chce naprawić gospodarkę kraju oraz zwiększyć przejrzystość rządu i dochody podatkowe”.

Sam odrzucał ponadto zarzuty, jakoby był „zamieszany w oszustwa i uchylanie się od płacenia podatków”.
Jednak, jak wynika z wycieku poufnych dokumentów, „samozwańczy człowiek z ludu był zamieszany w tego rodzaju sztuczki finansowe, o które oskarża innych członków elit” - pisze Alecci.

Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych ujawnia, że Babis przekazał 22 miliony dolarów za pośrednictwem firm offshore, aby kupić wystawną posiadłość na Riwierze Francuskiej w 2009 roku i całość ukrył przez systemem podatkowym Czech i opinią publiczną.

- Andrej Babisz miał na Turowie zbić kapitał w mających się odbyć pod koniec października wyborach w Czechach, a tu wyszły dokumenty jakie deale robił przez firmy z rajów podatkowych, unikając podatków. I ta posiadłość we Francji za 22 mln USD – pisze na Twitterze dziennikarz śledczy Piotr Nisztor.

mp/jcij.org/twtiter