„Nie jest to zaskoczeniem dla tych z nas, którzy śledzili przejmowanie kultury przez ruch LGBT w ciągu mniej więcej ostatniego dziesięciolecia, ale wciąż warto to zauważyć: Aktywiści już na tyle się nie krępują, że mówią głośno to, co było milczącym założeniem. To znaczy (...) nie udają już, że edukacja (albo reedukacja) dzieci nie jest celem ich ruchu” – pisze Jonathon Van Maren na portalu „Life Site News”.

Autor przywołuje artykuł z magazynu „Mint Lounge” autorstwa Anukriti Prasad „Jak literatura dziecięca może pomóc znormalizować queerness”. Zdaniem Prasad zadanie utrudniają rodzice, z reguły „homofobiczni” i „heteronormatywni”, a tymczasem edukacja szkolna powinna „zachwiać wychowaniem, jakie [dzieci] mogą otrzymać”.

Prasad przywołuje „ekspertkę ds. związków i mentorkę medytacji” Nandini Choudhury z organizacji Crystal Minds, podkreślającą rolę, jaką pełnią rodzice w kształtowaniu postaw swoich dzieci. „Dzieci często naśladują zachowanie przejawiane przez swoich rodziców” – stwierdza „ekspertka”, nie tylko w słownictwie czy manieryzmach, ale także nastawieniu do różnych spraw. Dlatego przykład dorosłych „czy to w domu, czy w szkole” wpływa na ich podejście do płci i seksualności.

Zdaniem Prasad ważnym zadaniem wychowawców jest uniemożliwienie rodzicom przekazywania swoich poglądów dzieciom, gdyż ich spojrzenie na płeć czy seksualność jest przestarzałe. Istotną rolę w kształtowaniu postaw przychylnych LGBT ma pełnić literatura dziecięca, która powinna „obdarzyć swoich młodych czytelników wartościami na całe życie”, „wartościami” LGBT. W „normalizacji tych idei pomaga bardzo szybko literatura queer” – pisze Prasad.

Queerness w literaturze dziecięcej może też odegrać rolę w kształtowaniu tego, jakim typem osób dzieci się staną, kiedy dorosną” – stwierdza autorka. Czyli postawy ukształtowane w dzieciństwie dzięki literaturze i zmianie systemu edukacyjnego, rugującemu wychowanie dane przez rodziców, wpłyną na to, po której stronie się dzieci opowiedzą, gdy dorosną.

W psuciu dzieci i zmianie ich postaw wobec płciowości istotną rolę odgrywa drugi ważny czynnik – zauważa Van Maren: pornografia. Wraz z cyfryzacją nauczania normą staje się oglądanie pornografii przez dzieci. Publicysta przywołuje dane udostępnione w listopadzie przez BBC. Według artykułu już dzieci w wieku 11 lat czerpią wiedzę o seksie z materiałów pornograficznych. Wśród tak „kształconej” młodzieży narasta przekonanie, że seks musi być brutalny.

Wszechobecność Internetu i normalizacja promowania ideologii LGBT i wypaczonych norm seksualnych przez instytucje państwowe, które nie kształcą, a niszczą wrażliwość dzieci, utrudnia rodzicom przekazywanie zdrowych poglądów na temat seksualności. Bezpieczne nie jest nawet pozwolenie dzieciom na wypożyczanie książek w bibliotece szkolnej, gdyż „brzydota, hedonizm i zamieszanie” co do płciowości są obecne w literaturze dziecięcej.

 

jjf/LifeSiteNews.com