Według informacji dziennika "Fakt", w sprawie Tomasza Komendy, niesłusznie skazanego za gwałt i morderstwo na nastolatce, pojajwił się nowy świadek. 

Mowa o osobie, która w sylwestrową noc 1997 r. pracowała w dyskotece w Miłoszycach, gdzie bawiła się zamordowana dziewczyna.

Tomasz Komenda odsiedział niewinnie 18 lat. Został skazany na 25, jednak w tym roku wykazano, że nie popełnił zarzucanej mu zbrodni. 

Łódzka Prokuratura Okręgowa poprowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadają za bezpodstawne skazanie mężczyzny na 25 lat więzienia. W sprawie zatrzymano następnie dwie osoby: Ireneusza M. i Norberta B. Jak podaje "Fakt", śledczy natrafili na kolejnego świadka. 

Mężczyzna przed dwudziestoma laty pracował w dyskotece, w której bawiła się zamordowana Małgosia. W ocenie śledczych, mężczyzna, który przed laty wyjechał do Stanów Zjednoczonych, może posiadać nowe informacje na temat zbrodni w Miłoszycach. 

Służbom udało się już namierzyć nowego świadka. Ustalony został termin jego przesłuchania- informuje "Fakt".

yenn/Wprost.pl, Fronda.pl