W związku ze sporem dyplomatycznym między Polską a Izraelem trwa zmasowany atak na nasz kraj. Przyłączają się do niego również zagraniczne media, w tym chociażby niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", o którego skandalicznym tekście pisaliśmy wcześniej. 

Jednak artykuł, który ukazał się w izraelskim dzienniku "Haarec" zdaje się przekraczać wszelkie granice. Autorem tekstu jest Aleksander Griffing, który uderza nie tylko w polski rząd, ale również w prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, któremu trudno raczej zarzucić antysemityzm... Również rząd PiS, jak zauważył ostatnio chociażby Dawid Wildstein, jest jednym z najbardziej proizraelskich w Europie. 

Griffing pisze, że Prawo i Sprawiedliwość próbowało wprowadzić w Polsce przepisy penalizujące stosowanie takich kłamliwych wyrażeń jak "polskie obozy śmierci" jeszcze będąc w opozycji. 

"Jednak obecnie po raz pierwszy wnioskodawcy tamtego projektu ustawy zasiadają w rządzie (...) i zdołali przeforsować go w obu izbach parlamentu. Także po raz pierwszy polski nacjonalizm czuje, że ma przyjaciela w przywódcy wolnego świata"- ocenił Griffin. 

Zdaniem dziennikarza, prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, który w lipcu ubiegłego roku przyjechał do Warszawy, poparł „prawicową narrację polskiego rządu, według której Polacy byli ofiarami nazistów i nie odgrywali czynnej roli w mordowaniu Żydów”. W którym momencie? Chodzi o ten fragment wystąpienia przy Pomniku Powstania Warszawskiego: „Kwitnąca żydowska społeczność (...) została zredukowana niemal do zera w wyniku systematycznych nazistowskich mordów na żydowskich obywatelach Polski, a brutalna okupacja pochłonęła niezliczone ofiary”.

Aleksander Griffing przypomina również, że Trump, jako pierwszy amerykański przywódca od kilkudziesięciu lat, nie pojawił się przy pomniku Bohaterów Getta, za to zrobiła to jego córka, Ivanka. 

Zdaniem autora artykułu, stanowisko Departamentu Stanu USA, będące reakcją na przyjęcie przez izbę wyższą polskiego Parlamentu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej to wyłącznie "puste oświadczenie", a polski rząd raczej się do niego nie zastosuje. 

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się dziś z korespondentami z zagranicznych mediów w Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej. 

"Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za Holokaust. To niezmiernie istotne, by w najbliższej przyszłości to wyjaśnić, rozmawiać między innymi z przyjaciółmi w Izraelu i USA"-przekonywał zagranicznych dziennikarzy szef polskiego rządu.

Powołany został również specjalny zespół odpowiedzialny za dialog historyczny między Polską a Izraelem. Pokieruje nim wiceszef MSZ, Bartosz Cichocki. 

Czy to wszystko pomoże zatrzymać ten zmasowany atak? Sporna ustawa, według nieoficjalnych informacji PAP, czeka już na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. 

yenn/PAP, Fronda.pl