Premier Beata Szydło zapowiedziała, że niebawem szef MSZ Francji otrzyma ofertę zakupu innego sprzętu i inwestycji przez Polskę.

Najprawdopodobniej chodzi o planowany zakup łodzi podwodnych. Ta transakcjaz pewnością usatysfakcjonowałaby Francuzów niezbyt zadowolonych po odrzuceniu ich niekorzystnej oferty dotyczącej zakupu Caracali. 

Jednak i w przypadku transakcji dotyczącej łodzi podwodnych Francuzom może nie pójść tak łatwo. Jak donosi portal money.pl, przecieki z MON głoszą, że spore szanse na sukces w przetargu ma jeden z producentów ze Szwecji. 

Eskpert ds. uzbrojenia Michał Likowski w rozmowie z Money.pl zauważył, że w ministerstwie obrony narodowej część osób jest zainteresowana również ofertą niemiecką. Głównym faworytem do sprzedaży łodzi podwodnych pozostaje jednak Francja. 

Z kolei "Nasz Dziennik" powołując się na informacje z MON, przekonuje, że głównym faworytem jest jednak szwedzki Saab. Szwedzki producent ponoć już ogłaszał, że wchodzi we współpracę z Polską Grupą Zbrojeniową. 

Ogromnym plusem szwedzkiej oferty jest fakt, że tamtejsze okręty dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych technologii są praktycznie niewidoczne dla radarów. 

Jak przekonuje Likowski, nie jest to do końca prawda, gdyż w rzeczywistości nie istniają okręty niewykrywalne. Są jednak takie które namierzyć jest wyjątkowo trudno i do takich zaliczają się szwedzkie jednostki. 

Czy w batalii o polski kontrakt Szwedzi pokonają Francuzów? 

emde