Wczoraj była premier, Ewa Kopacz, pojawiła się na antenie telewizji tvn24. W programie „Piaskiem po oczach” mówiła m.in. o jej stosunku do aborcji, oraz o tym, że chciałaby wprowadzić do szkół edukację seksualną.

Co do jej stanowiska w sprawie zmian w prawie aborcyjnym, nie można mieć jakichkolwiek wątpliwości:

„Zanim wpłynął ten projekt do parlamentu, już wtedy uprzedzałam, że radykalizm w obie strony rozpęta piekło… Choć ja jako lewe skrzydło - bliżej mi do liberalizacji prawa antyaborcyjnego. (…) Chce mi Pan powiedzieć, że to nie był projekt PiS? Nie był… Ale w poprzedniej kadencji głosowali za! Czy Pan sądzi, że oni zmienili tę postawę, ideologię? Nie! Powiedział Kaczyński na ostatnim posiedzeniu Sejmu - że byli i są za ochroną życia od poczęcia do naturalnej śmierci!”

Niestety, jakkolwiek PiS zawsze chciał zmienić prawo aborcyjne, to głosowanie w poprzedniej kadencji za ochroną życia poczętego nie czyni go od razu winnym społecznych protestów, związanych z każdym projektem aborcyjnym, także tym, którego PiS nie stworzyło. Co do zszokowania pani Kopacz tym, że PiS jest za ochroną życia – musimy zaskoczyć – każdy katolik winien taką postawę prezentować. Szacunek do każdego życia, zwłaszcza tego najmniejszego, dziwi tylko pewne kręgi…

Jakkolwiek życie dzieci, które poddawane są aborcji, niespecjalnie interesuje byłą panią premier, bardzo zainteresowana jest ona edukacją seksualną najmłodszych, nawet od 6 roku życia:

„Wszystko można powiedzieć językiem, który zrozumie nawet dziecko…”

Jako, że celem stosunku seksualnego jest przede wszystkim spłodzenie dziecka, doprawdy zaskakująca jest troska pani premier o te sprawy i ich rozumienie przez 6-latków…

dam/Fronda.pl