Późną nocą z wtorku na środę czasu polskiego miała miejsce debata prezydencka w Stanach Zjednoczonych. Starcie między Donaldem Trumpem a Joe Bidenem było niezwykle ostre. „On zniszczy ten kraj” – mówił o swoim kontrkandydacie Trump.

Jednym z poruszonych tematów była kwestia epidemii koronawirusa w USA. Zdaniem Bidena, Trump tę kwestię zlekceważył. W odpowiedzi na jego zarzuty, Trump stwierdził że kandydat Demokratów ma zamiar wprowadzić lockdown, co zrujnuje gospodarkę Stanów Zjednoczonych. „On zniszczy ten kraj” – powiedział o Bidenie Trump.

Dalej urzędujący prezydent USA oskarżał rządzone przez Demokratów USA o wprowadzanie lockdownu do czau wyborów. Mówił o problemach z alkoholizmem, narkomanią czy rozwodami. „Ten facet zamknie cały kraj i zniszczy nasz kraj” – mówił ostro o swoim przeciwniku politycznym Donald Trump.

Biden zaś zaatakował go twierdząc, że ludziom zależy na bezpieczeństwie, a Trump miał reagować panicznie na wirusa.

Innym z tematów była kwestia zamieszek na ulicach USA i agresji lewackich bojówek. Donald Trump jasno powiedział o antifie, że jest to radykalna oraz niebezpieczna grupa. Dla Bidena to z kolei „idea, a nie organizacja”.

Biden zarzucał mu z kolei, że ten „nie chce uspokoić sytuacji” i nie próbuje współpracować, zamiast tego zaś „dolewa oliwy do ognia”.

Wtorkowa debata jest pierwszą z cyklu trzech starć przedwyborczych. Kolejne zaplanowane zostało na 15 października, ostatnie zaś będzie miało miejsce 22 października w Nashville.

dam/niezalezna.pl,PAP