Verbitsky'ego zdemaskowali dwaj reporterzy z argentyńskiego dziennika „Clarin”, Gabriel Levinas i Sergio Serrichio. Po trwającym 14 miesięcy śledztwie opublikowali oni artykuł pt. „Con Dios y con el Diablo” (Z Bogiem i diabłem). Całość wyników dochodzenia ma się ukazać w książce. Według ustaleń dziennikarzy Verbitsky współpracował z argentyńską dyktaturą wojskową w latach 1978-82 i figurował na liście jej pracowników pobierających pensję. Levinas i Serrichio podają jako przykład sześciomiesięczną umowę z 5 października 1978 r. podpisaną przez Verbitsky'ego. Na jej mocy miał on otrzymywać 700 tys. peso miesięcznie. Verbitsky napisał też przemówienie dla jednego z przywódców junty wojskowej. Wśród zaprezentowanych dowodów jest notatnik Horacio Verbitsky'ego oraz przypisywany mu donos.

Horacio Verbitsky pisał na łamach tygodnika „Pagina 12”, że w czasach dyktatury wojskowej, która rządziła Argentyną w latach 1976–1983, ówczesny prowincjał jezuitów Jorge Bergoglio wydał służbom specjalnym swoich dwóch współbraci zakonnych. Jeden z nich, żyjący do dziś o. Ferenc Jalics dawał do zrozumienia, że uważa zarzuty za nieprawdziwie. O niewinności Bergoglio był przekonany także argentyński noblista Adolfo Pérez Esquivel. Komentatorzy zwracali uwagę, że publikacja tekstów w piśmie sympatyzującym z lewicową prezydent Argentyny Cristiną Kirchner zbiegła się w czasie z konfliktem między nią a kard. Bergoglio (wówczas metropolitą Buenos Aires) w sprawie wprowadzenia w Argentynie ślubów jednopłciowych. Kardynał został przesłuchany w sprawie porwania dwóch jezuitów przez prokuraturę. Zarzuty pod jego adresem odrzucono jako bezpodstawne. W 2013 r. ukazała się książka włoskiego dziennikarza Nello Scavo, który udowodnił, że Bergoglio nie tylko nie współpracował z juntą, ale uchronił przed nią wielu opozycjonistów (pomimo, że byli oni komunistami), umożliwiając im wyjazd z kraju. Do podobnych wniosków doszedł reporter „Washington Post”, który badał tę sprawę.

Artykuły Verbitsky'ego zniknęły z internetu, ale ich autor zapewniał, że nie zmienił zdania, tylko po prostu nie chce udostępniać innym za darmo efektów swojej pracy.

Choć dotychczas nie było dowodów na współpracę Verbitsky'ego z juntą, jego biografia od przynajmniej kilku lat wzbudzała wątpliwości dziennikarzy. W latach 70. był on bojownikiem lewicowej organizacji terrorystycznej Montoneros. Jak twierdzi, brał udział tylko w takich akcjach, w których nikt nie zginął. W rzeczywistości jednak był jednym z uczestników zamachu bombowego na koszary w 1976 r., w wyniku którego zginęło 23 policjantów. Towarzysze broni zaczęli go jednak omijać, ponieważ wiele współpracujących z nim osób wpadało, a on sam pozostawał na wolności. Po latach tłumaczył to szczęściem. Odnaleziono jednak umowę z 1978 r. (czasy junty), w której Naczelne Dowództwo Sił Powietrznych zobowiązuje się zapłacić Verbitsky'emu 3 miliony pesos za zredagowanie książki o argentyńskim lotnictwie.

KJ/Wpolityce.pl/ „GPC”/Radionacional.com.ar