Paweł Kowal, dawniej członek obozu patriotycznego, dziś kandydat Koalicji Obywatelskiej, skomentował słowa Lecha Wałęsy obrażające pamięć śp. Kornela Morawieckiego.

Kowal w rozmowie z Konradem Piaseckim z TVN24 powiedział, że słuchając wystąpienia Wałęsy "poczuł w pierwszym momencie, że jest źle", a po drugie "ze będą z tego same kłopoty". Kowal stwierdził też, że pomyślał, iż nie może klaskać, bo dzień wcześniej był na pogrzebie Kornela Morawieckiego.

"Myślę, że nie ma żadnego powodu, nie ma żadnego moralnego prawa, żeby ocenę Lecha Wałęsy przypisywać wszystkim, którzy byli na sali" - stwierdził Kowal. Jak dodał, nie zna osoby, która by się z oceną Wałęsy nie zgadzała.

Polityk nie potrafił jednak wytłumaczyć przekonująco, dlaczego od Wałęsy nie odcięło się później jednoznacznie kierownictwo Platformy. Powiedział tylko, że Grzegorz Schetyna "wcześniej" dawał wyraz swojemu poszanowaniu osoby Kornela Morawieckiego.

bsw/tvn24.pl