W Polsce wciąż nie cichną dyskusje o Michale Szutowiczu, aktywiście LGBT, który popularność zdobył dzięki chuligaństwu, wulgarności i przemocy, stając się bohaterem polskiej lewicy. Zdaniem Piotra Semki z tygodnika „Do Rzeczy” świadczy to po prostu o słabości polskiej Lewicy i bezradności Platformy Obywatelskiej, które mają Polakom do zaproponowanie wyłącznie takie fenomeny jak Michał Szutowicz.

W „Salonie Dziennikarskim” na antenie TVP Info goście dyskutowali o prowokacjach Michała Szutowicza, zastanawiając się, jakie realne konsekwencje mają obecne wydarzenia z jego udziałem.

Piotr Semka podkreślił po pierwsze, że przypadek „Margot” pokazuje, iż polskie elity lewicowe-liberalne, w tym postacie takie jak ks. Boniecki, a także podająca się za centrowe ugrupowanie Platforma Obywatelska, bez żadnych barier, nawet mimo przemocy i łamania prawa, poprą każdego, kogo skrajna lewica wykreuje na bohatera.

- „Margot – on czy ona, już nie chce w to wchodzić – jest awanturnikiem, który doskonale się bawi. Jest kimś, kto testuje na ile można sobie rżnąć frajerów. Poważna rzekomo dziennikarka Zetki mówi: Ty młody człowieku wchodzisz w życie w tak trudny sposób. Facet ma 25 lat, ja znam 18-latków, którzy zarabiają tyle, że potrafią pomagać swojej rodzinie. To są kpiny. Salonik pochyla się nad bardzo cwaną gapą, która bardzo doskonale daje sobie radę, potrafi z tego wyciągać pieniądze i pozwala sobie na pełną dezynwolturę – w stylu – będziemy wydawać na co chcemy, a wy dawajcie pieniądze” – komentuje publicysta.

Zauważa przy tym, że sprawa Michała Szutowicza charakteryzuje polską lewicę, która stała się lewicą elitarną:

- „To jest też charakterystyczne dla polskiej lewicy – odwracanie się plecami od osób, które muszą bardzo ciężko pracować za nędzne pieniądze w kasach supermarketów, to jest ta bardzo słabiutka linia. A co jest silne? Silne jest zachwycenie lewicą obyczajową, która w tym wypadku jest lewicą kawiorową. To jest cała istota problemu, w Polsce lewica jest elitarna” – mówi.

Elżbieta Królowska-Avis dodaje, że środowiska LGBT w Polsce są już dziś reprezentowane przez „patostream”, który próbuje pokazywać się jako nowoczesność i oświecenie:

- „U nas poszło to nawet troszkę dalej – patostream, tzn. patologia LGBT, już pojawił się margines marginesu, który reprezentuje człowiek, który jest bezkarny, wobec którego należałoby wyciągnąć konsekwencje karne” – mówi publicystka.

Dziennikarz tygodnika „Sieci” Andrzej Rafał Potocki zauważa natomiast, że w Polsce powoli zbliżamy się do tego, co obecnie obserwujemy w Stanach Zjednoczonych:

- „To się przekształca w to, co widzimy w Stanach Zjednoczonych. Aktywiści skrajnie lewicowych organizacji, jak Antifa napędzają ten ruch społeczny niezadowolonych, często używając demagogicznych sformułowań. To ruch rewolucyjny, oni demolują sklepy, otwierają ogień do tych, z którymi się nie zgadzają. (…) I taki scenariusz w efekcie, choć nie mówi o tym otwarcie, proponuje nam Margo i jego koleżanki. Tego typu postaci prowadzą kraj do chaosu, a w konsekwencji do nieposzanowania prawa własności” – podkreśla.

kak/TVP Info, wPolityce.pl