- Pracujemy nad obniżką składek ZUS w niektórych branżach – mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki.

- Z jednej strony zgodnie z propozycją PiS szybciej niż pierwotnie zakładaliśmy wzrośnie płaca minimalna. Jeśli chodzi o przyszły rok, zamiast 2450 zł będzie to 2600 zł. Z drugiej – PiS zaakceptowało postulat Porozumienia, aby tak obniżyć ZUS dla małych firm, żeby wzrost płacy minimalnej nie podkopał ich finansowych fundamentów. - tłumaczył Gowin

- Od czterech lat realizujemy strategię na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, która zakłada wzrost innowacyjności polskiej gospodarki, a jednocześnie wyrównywanie dysproporcji społecznych. - zaznaczył

- Natomiast jako rząd zdajemy sobie sprawę z tego, co konsekwentnie powtarzałem wspólnie z minister Jadwigą Emilewicz: szybki wzrost wynagrodzenia minimalnego będzie sporym wyzwaniem dla małych firm, zwłaszcza działających w obszarach tradycyjnych. Krawcowa, szewc czy producent uszczelek – mówię to z wielkim szacunkiem dla tych zawodów – raczej nie przerzucą się na działalność innowacyjną. To właśnie z myślą o takich firmach i branżach pracujemy nad obniżeniem ZUS. - dodawał

 Dopytywany o to, czy nie będzie tak, że po wyborach przedsiębiorcy obudzą się w nowej rzeczywistości, w której te deklaracje nie będą aktualne, i będzie na nich czekała duża podwyżka składek, mówił:

- Chcę złożyć dwie jednoznaczne deklaracje. Pierwszą, że nie ma takiego planu i tego nie zrobimy. Drugą, że ręczę za to swoją wiarygodnością. Gdyby było inaczej, podałbym się do dymisji - podkreślił Jarosław Gowin

- Nie jest tajemnicą, że PiS ma na swoich sztandarach wrażliwość społeczną. Z punktu widzenia podziału politycznego na Zachodzie PiS faktycznie w sprawach społeczno-gospodarczych można by sytuować w okolicach socjaldemokracji. Porozumienie wnosi do Zjednoczonej Prawicy myślenie wolnorynkowe i wrażliwość na prawa przedsiębiorców. - dodawał

- Zdajemy sobie sprawę, że kurs na podnoszenie wynagrodzeń może nie podobać się wielu przedsiębiorcom. Ale muszą wiedzieć, że wyczerpała się już ta ścieżka rozwoju polskiej gospodarki, która czerpała z taniej siły roboczej. Polacy chcą więcej zarabiać i zasługują na takie zarobki. Dlatego wielkim wyzwaniem dla przedsiębiorców będzie zwiększenie innowacyjności i produktywności, unowocześnienie polskich firm, dzięki czemu uda się pogodzić wysokie zarobki z szybkim poziomem rozwoju. - podsumował

 

tb/rp.pl