W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl politolog, dr Dawid Piekarz odniósł się do kwestii wyborów prezydenckich i kandydata KO w tych wyborach, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jego zdaniem po rozpisaniu nowych wyborów PO powinna zmienić kandydata.

Dr Dawida Piekarza zapytano w wywiadzie, czy PO powinna wymienić Kidawę-Błońską na innego kandydata, jeśli zostaną rozpisane nowe wybory:

-„Oczywiście, że tak. I myślę, że elektorat byłby jej za to wdzięczny. Kidawa-Błońska pobiła chyba rekord Polski w traceniu poparcia, więc z punktu widzenia Platformy wymiana kandydata byłaby jak najbardziej uzasadniona. No ale Borys Budka dalej w to brnie, mówiąc, że Kidawa-Błońska będzie kandydować. Jeżeli PO chcę się w ogóle liczyć w tej kampanii, to musi mieć kandydata, który będzie w stanie nawiązać walkę już nie tylko z Andrzejem Dudą, co z innymi kandydatami opozycji” – odpowiedział politolog.

Piekarz odniósł się również do zapowiedzi KO o rozliczaniu polityków obozu władzy za nieprzygotowanie wyborów:

-„Jestem w szoku, bo los rzuca Borysowi Budce jedno koło ratunkowe za drugim, a on je z dumą odrzuca i twardo postanawia tonąć” – komentuje.

Jak mówi, pierwszym takim kołem ratunkowym, którego PO nie wykorzystała, był projekt Jarosława Gowina o wprowadzeniu zmian do konstytucji i przedłużeniu kadencji urzędującego prezydenta. Teraz natomiast takim kołem stała się możliwość ogłoszenia sukcesu w związku ze zmianą terminu wyborów. Zamiast tego Platforma oskarża władzę o ich nieprzeprowadzenie:

-„Mam wrażenie, że to jest już taki automatyzm reakcji, żeby zawsze być na nie. Zresztą trudno mówić o jakimkolwiek rozliczeniu politycznym, kiedy to Senat zawetował prawną możliwość przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego. Przecież opozycja parła do opóźnienia wyborów i osiągnęła ten cel” – stwierdza wiceprezes Instytutu Staszica.

kak/DoRzeczy.pl