Nowe nominacje w rządzie oraz marginalizowanie polityków, którzy prezentują konserwatywne poglądy, jest w moim przekonaniu jaskrawym dowodem na to, że PO nie chodzi o sprawne rządzenie państwem. Kluczem do obsady stanowisk ministerialnych nie były kompetencje ani przygotowanie merytoryczne, bo ten rząd ma być przygotowywany do realizacji interesów Platformy, która – co już dawno zauważyliśmy – zsuwa się po równi pochyłej na lewo, dążąc do zmajoryzowania tej strony sceny politycznej. Politycy PO liczą się z tym, że opozycja prawicowa jest bardzo silna, więc starają się pozyskać część pozostałego po Palikocie, lewicowego elektoratu.

Notabene, konserwatyści w Platformie po odejściu Jarosława Gowina, nie są zorganizowanym środowiskiem, które potrafi domagać się realizacji postulatów programowych, odwołujących się do systemu wartości. 

Not.ed