"Szanowna pani Krystyna Pawłowicz czy po mundialu mogę zaprosić panią na kawę? Po tym wpisie, jawi się Pani dla mnie kobietą fascynującą"- napisał na Twitterze Zbigniew Boniek. Było to prawie dwa miesiące temu, przed meczem Polska-Japonia na mundialu w Rosji.
Mecz był ostatnim (i jedynym wygranym) spotkaniem naszej reprezentacji na ostatnich mistrzostwach świata. Po dwóch druzgocących porażkach mówiono o "meczu o honor" lub, jak wolą niektórzy, "o pietruszkę".
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości, prof. Krystyna Pawłowicz napisała wówczas na Twitterze, że nie ma sensu, aby polska reprezentacja została na tym ostatnim meczu, który i tak nie zapewniłby nam awansu.
"Mecz z Japonią ma być „walką o honor”? Jaki, czyj „honor”? Honor, to byłby szybki powrót, jakieś wspólne przepraszam i zwrot kosztów…"- oceniła polityk. W odpowiedzi na ten tweet, prezes PZPN wystosował do posłanki zaproszenie na kawę, utrzymane w tonie kpiąco-drwiącym. Poseł Pawłowicz błyskawicznie zripostowała, że najpierw należało by przeprosić kibiców i zwrócić koszty.
"Panie Bońku, zobaczymy czy po mundialu tak dowcipnie jak mnie będzie pan „zapraszał na kawę” kibiców… Twitter, jak papier, wszystko przyjmie, kibice już tak łatwo chyba nie…"- podsumowała na Twitterze.
Wczoraj wieczorem miała miejsce kolejna odsłona tej historii. Polityk PiS odrzuciła bowiem zaproszenie Zbigniewa Bońka, parafrazując jego słowa.
"Za karę na kawę Pana nie zaproszę"- podkreśliła prof. Krystyna Pawłowicz.
Panie Bońku
Po wynikach polskich piłkarzy we wszelkich ligach,od gminnych po światowe,jako kierownik PZPN „jawi się Pan dla mnie kierownikiem fascynującym”.
Za karę na kawę Pana nie zaproszę...
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 17 sierpnia 2018
yenn/Twitter, Fronda.pl