Wybory prezydenckie w Rosji były mniej więcej tak zaskakujące, jak zespoilerowany serial. Władimir Putin będzie rządzić Rosją do 2024 roku. Idzie na rekord Józefa Stalina? 

Pierwsze sondażowe wyniki wskazywały, że na Putina oddano 73,9 procent głosów. Przed godziną jednak okazało się, że było to jednak 77 procent głosów. 

Obecny rosyjski przywódca to najdłużej urzędujący polityk od czasów Józefa Stalina. Komunistyczny dyktator rządził sowiecką Rosją w sumie 31 lat, od 1922 do 1953 r. 65-letni Władimir Putin ubiegał się o urząd prezydenta po raz czwarty w swojej karierze. W 1999 r., za prezydentury Borysa Jelcyna został premierem i od tamtej pory ani razu nie zszedł z rosyjskiej sceny politycznej. W latach 2008-2008 jako prezydent, 2008-2012-premier, w 2012 r. znów zasiadł na Kremlu. Dzięki wprowadzonej w tym samym roku poprawce do ustawy zasadniczej, kadencja prezydenta została wydłużona z czterech do sześciu lat. 

Drugie miejsce w wyborach prezydenckich w Rosji zajął kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej, Paweł Grudinin, natomiast na trzecim miejscu- lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji, Władimir Żyrinowski. 

 

Internauci drwią, że nie były to wybory prezydenckie, ale "wybory na Putina". 

Czy tak wyglądały karty do głosowania?



Dziennikarz "Sieci", Stanisław Janecki, zwrócił uwagę na "rozbrajającą skromność" rosyjskiego przywódcy:

 

 A tak rozkładały się głosy :-) 

Dotychczasowy rekordzista się ucieszył?

 

I znów. Ma się tę skromność! 

 

ajk/PAP, Twitter, Fronda.pl