Mec. Roman Giertych poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że wyszedł już ze szpitala i wrócił do domu. Zapowiedział, że za kilka dni publicznie ustosunkuje się do całej sprawy.

- „Kochani. Wróciłem do domu. Jeszcze raz wszystkim dziękuje za dobre słowa i wsparcie. Za kilka dni opowiem publicznie o całej sprawie. Lekarze dali mi miesięczne zwolnienie, ale mam nadzieję wrócić do pracy 16.11 na posiedzenie aresztowe w Spr. mojego klienta” – napisał dziś Roman Giertych na Twitterze.

Znany adwokat jest jedną z 12. osób podejrzanych przez prokuraturę o wyprowadzenie 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Usłyszał zarzuty dot. przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Za czyny te grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Po przedstawieniu mu zarzutów zastosowano wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze, m.in. poręczenie majątkowe w wysokości 5 mln zł i dozór policyjny.

Roman Giertych został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego w ub. czwartek. Tego dnia też przeszukano jego willę. W czasie przeszukania podejrzany zasłabł i został przewieziony do szpitala.

Obrońcy adwokata przekonywali, że był on nieprzytomny w czasie przedstawiania mu zarzutów, w związku z czym tak postawienie zarzutów, jak i zawieszenie w obowiązkach adwokata, są nieskuteczne. Tymczasem według prokuratury Giertych symulował brak świadomości na czas wykonywania czynności procesowych.

kak/PAP, Twitter