W stanie Michigan księża z Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X (SSPX) znaleźli rozwiązanie problemu obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. W małej miejscowości Allendale wierni mogli uczestniczyć we Mszy św. w swoich samochodach. Do miasteczka w ubiegłą niedzielę zjechały setki wiernych z całego stanu, gdyż była to jedyna publiczna Msza św. ofiarowana w całej zachodniej części tego rejonu.

 

Mszę odprawił ks. David Gillian z Bractwa św. Piusa. Na werandzie probostwa kościoła pw. św. Małgorzaty Marii ustawiono drewniany ołtarz. Choć nie było kazania i nie śpiewał chór, Msza w mroźny poranek została odprawiona w nabożnym skupieniu. Wierni, którzy uczestniczyli w liturgii, nie kryli swojego wzruszenia.

We Mszy św. wzięło udział nieco więcej wiernych niż w normalną niedzielę, gdy w kościele rano gromadzi się ok. 200 osób. Ten przyrost uczestników „parkingowej Mszy” związany jest z odcięciem katolików zarówno w stanie Michigan, jak i w całych Stanach Zjednoczonych od sakramentów, gdy biskupi w poszczególnych diecezjach zawiesili sprawowanie publicznej Eucharystii.

Ks. Gillian powiedział, że nie jest pewien, czy będzie potrzeba kolejnej „parkingowej Mszy”. W swoim kazaniu mówił o tym, „jak Kościół doświadczył dużo gorszych czasów i że ten wybuch epidemii powinien przypomnieć katolikom o wdzięczności za sakramenty i nie brania ich za rzecz oczywistą”.

„Parkingowa Msza” księdza Gilliana jest jedną z wielu prób zapewnienia dostępu do sakramentów i uczestnictwa w nabożeństwach, jakie podejmują księża nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Oprócz nadawania Mszy św. w Internecie, księża proponują np. „spowiedź dla zmotoryzowanych”, gdzie można wyspowiadać się z auta, zachowując stosowną odległość od kapłana. Odbywają się także adoracje Najświętszego Sakramentu na otwartym powietrzu. Są też przykłady księży udających się z samotną procesją, niosąc relikwie lub Najświętszy Sakrament, jak zrobił to ostatnio ks. Tomasz Józef Jochemczyk w swojej parafii we Włoszech.

jjf/LifeSiteNews.com