Ofiary klerykalnego molestowania seksualnego krytykują papieża Franciszka za to, że nie przyjął rezygnacji kardynała Reinharda Marxa. Niemiecki duchowny jako przyczynę swojej rezygnacji z urzędu podawał współodpowiedzialność za szerzenie się nadużyć seksualnych w Kościele. Stowarzyszenie katolickich ofiar molestowania z Niemiec o nazwie Eckiger Tisch (Kanciasty Stół) stwierdziło, że „szczególnie zatrważające” jest „relatywizowanie odpowiedzialności za nadużycie władzy i tuszowanie nadużyć przez biskupów na całym świecie poprzez nawiązanie do faktu, że w przeszłości były inne czasy”.

Zdaniem filozofia Matthiasa Katscha, rzecznika Eckiger Tisch, papież  Franciszek „po prostu teraz łagodzi to szokujące spostrzeżenie i tym samym chroni swój własny urząd. (...) Marx swoim oświadczeniem wskazywał na odpowiedzialność wszystkich biskupów, w tym biskupa Rzymu, za system nadużyć i tuszowania, oczyszczając jego własny urząd.”.

Zdaniem Katscha „niewiele pozostało z radykalnego nowego początku, jaki sugerował list rezygnacyjny kard. Marxa. (...) Być może czas, by Franciszek zaczął mówić w pierwszej osobie, aby lepiej go zrozumiano. Papież powinien wreszcie zacząć naprawdę słuchać tych, którzy ucierpieli”. Uważa on, że ofiary molestowania są „naprawdę zmęczone tym, że służą w wewnętrznych walkach i kościelnych sporach politycznych pomiędzy rzekomymi reformatorami a konserwatystami”.

Z kolei Richard Scorer, specjalista w dziedzinie nadużyć seksualnych z Wielkiej Brytanii uważa całą sprawę między papieżem a kard. Marxem za „pantomimę”, w której „fałszywa rezygnacja” miała „stworzyć wrażenie odpowiedzialności na wyższych poziomach Kościoła, a w rzeczywistości zachować status quo”.

„Jeśli Kościół ma się autentycznie zmienić, wówczas konieczna jest prawdziwa odpowiedzialność na górze – stwierdził Scorer. – Ale ponownie papież Franciszek temu zapobiegł, niewątpliwie dlatego, że jeśli ustanowiono by już zasadę, że wyższe rangą osoby muszą podjąć odpowiedzialność za swe działania, powstałaby kwestia własnego stanowiska papieża”.

Katolicki komentator George Neumayr uważa, że „pompatyczne mówienie o braniu odpowiedzialności” w listach niemieckiego kardynała i papieża to „tylko eufemizm oznaczający unikanie jej”. Niemiecki historyk Thomas Großbölting, który przewodniczy niezależnemu dochodzeniu w diecezji Münster, sugeruje, iż „prawdopodobnie było wcześniejsze porozumienie co do rezygnacji Marxa i reakcji papieża”. Miałaby na to wskazywać szybka odpowiedź ojca świętego.

Organizacja Eckiger Tisch została założona w kwietniu 2010 i jest inicjatywą ofiar molestowania seksualnego w jezuickich szkołach w Niemczech. Według badań opublikowanych w roku 2018  przez Konferencję Biskupów Niemiec ustalono 3677 ofiar i 1670 księży jako sprawców. Wyniki sugerują, że większość ofiar była płci męskiej, co wskazywałoby na homoseksualną naturę przestępstw.

 

jjf/ChurchMilitant.com