„Szkoły Publiczne w Chicago (Chicago Public Schools, CPS) ogłosiły, że będą wymagać od wszystkich szkół podlegających ich jurysdykcji umieszczenia znaków wyraźnie pozwalających uczniom i pracownikom na wybieranie męskich lub żeńskich toalet w oparciu o ich preferowaną tożsamość płciową lub ekspresję płciową w imię osiągnięcia sprawiedliwości płciowej” – pisze Calvin Freiburger na portalu „Life Site News”.

Nowe oznakowanie, obowiązujące od 1 grudnia w szkołach Chicago, ma tworzyć „niewykluczające środowisko” – słyszymy w krótkim filmie wideo CPS, które można oglądać m.in. na Twitterze. Prezentująca nowe regulacje Camie Pratt twierdzi w nagraniu, że jest to „niewiarygodnie ważny krok na rzecz zwiększenia sprawiedliwości płciowej dla wszystkich”. Dowiadujemy się także, że nowe oznakowanie „jasno da do zrozumienia, że wszystkie toalety są otwarte do użytkowania przez kogokolwiek, kto czuje się wygodnie”.

W wideo możemy oglądać też nowe oznakowanie. Na jednej z tabliczek widzimy np. taki oto napis: „Mężczyźni +: Ta toaleta ma zarówno pisuary, jak i kabiny. Wszyscy, którzy czują się komfortowo, mogą skorzystać z tej toalety”.  Oprócz tego mamy przykładowe tabliczki toalet „neutralnych płciowo” z „wielorakimi kabinami”, które „są otwarte dla użytkowników każdej płci”, i toalety „Kobiety +”. Całość nagrania ilustrują migawki z małymi dziećmi przechodzącymi obok toalety „neutralnej płciowo”.

Z nagranie CPS dowiadujemy się, że pracownicy będą wciąż mieli toalety tylko dla siebie. Jak zauważa Freiburger, Pratt, która jest odpowiedzialna za politykę „niedyskryminacyjną” w szkołach, nie wspomina, czy takie toalety dla jednej osoby będą również dostępne dla tych uczniów, którzy nie chcą dzielić toalety z osobami płci przeciwnej. Pani Pratt informuje także, że rejonowe „Biuro Ochrony (sic!) Uczniów” pracuje niezmordowanie nad „bardziej stałym oznakowaniem (...) łazienek”.

„Kto podejmuje te niedorzeczne decyzje? Kto zapewnia, by dziewczynki nie były napastowane lub zastraszane w tych kabinach? Gdzie moje dziecko może znaleźć prywatność, mając pewność, że żaden chłopiec nie będzie podglądać, gdy jest w kabinie?” – możemy przeczytać w mediach społecznościowych komentarz jednego z rodziców. „To krok wstecz, nie do zaakceptowania” – pisze inny rodzic.

„Super! Domyślam się, że nikt nie nauczył się niczego po seksualnej napaści, do której doszło w Wirginii z powodu podobnej polityki – napisał rodzic nawiązując do skandalu związanego z gwałtem w szkole w Wirginii. – Moje dziecko nigdy nie pójdzie do szkoły mającej taką politykę, która zagraża uczniom”. W Wirginii konflikt wokół polityki genderowej w szkołach publicznych doprowadził do zwycięstwa republikańskiego kandydata Glenna Youngkina w wyborach na gubernatora.

 

jjf/LifeSiteNews.com, dailywire.com