Grzegorz Schetyna był gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i" TVN24.pl. W rozmowie odniósł się do budowanej koalicji, jej składu. O programie za dużo nie usłyszymy...

– Buduję koalicję po to, żeby wygrać, a nie po to, żeby kogoś eliminować z koalicji– stwierdził Grzegorz Schetyna 

– Buduję koalicję, żeby wygrać wybory. Jeżeli komuś taka droga budowy nie będzie odpowiadała, to nie będzie w tej koalicji i będzie sam walczył o próg 5%, bo taki będzie wybór. Albo walczymy o 45%, albo walczymy o 5%. Zbuduję, zrealizuję scenariusz budowy bloku na 45% i to moje zobowiązanie – zaznaczył przewodniczący PO.

– Porozmawiamy [z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem] o tym, w jaki sposób można stworzyć dobrą kontynuację Koalicji Europejskiej, czyli tej koalicji, którą zbudowaliśmy na wybory europejskie, w których zjednoczyliśmy opozycję wspólnie i osiągnęliśmy 38,5%. Tak, mówi że chce koalicji z PO, może z samorządowcami. Mam trochę inne zdanie i uważam, że warto budować taką koalicję, która będzie miała szanse wygrać z PiS-em, wygrać te wybory – dodawał

– To negocjacje, które jeszcze trwają. Jutro się umówiliśmy, będzie także Jacek Karnowski, przedstawiciel, reprezentant samorządowców. To ważny element tej naszej rozmowy i tego porozumienia i będziemy próbować uwspólnić, zbliżyć stanowiska – zaznaczył

Gdy Monika Olejnik zwróciła uwagę przewodniczącemu PO, że został zaszachowany przez Władysława Kosiniaka - Kamysza, "który bardzo żałuje, że właściwie poszedł w Koalicji Europejskiej do wyborów, bo dostał tylko trzy mandaty", Schetyna odparł, że"nie czuje się zaszachowany." 

– Grałem w szachy i nie czuję się zaszachowany. Uważam też, że budowanie koalicji na te wybory i chęć, waga którą przywiązujemy do tego, żeby ta koalicja wygrała z PiS-em, nie jest komfortem jednego czy drugiego ugrupowania, polityka. Nie po to jesteśmy w polityce, budujemy, dajemy szanse sobie i wyborcom, żeby można pokonać PiS, wygrać wybory, bo walczymy o rzeczy najważniejsze. To nie kwestia nas i komfortu PSL-u, a różnica spojrzenia na rzeczywistość. Jestem zwolennikiem tego, żeby iść w szerokim wariancie, zbliżonym do Koalicji Europejskiej, bo wtedy można skorzystać z metody liczenia d’Hondta – odpowiedział przewodniczący PO.

– Jesteśmy na etapie zamykania koalicji. To kwestia najbliższych dni, może godzin. Jestem optymistą i wierzę, że koalicja powstanie – stwierdził 

bz/300polityka.pl