„Jest wielu ludzi, którzy nie rozumieją, dlaczego pro-liferzy nie ufają filantropom takim, jak Bill Gates, George Soros i inni. Jak można sprzeciwiać się ludziom, którzy wykorzystują swoje ciężko zarobione fortuny, by uczynić ze świata lepsze miejsce? – pisze Jonathon Van Maren na swoim blogu. – I tutaj jest oczywiście odpowiedź – nie uważamy, by aborcja, pigułki antykoncepcyjne i edukacja seksualna Palnned Parenthood sprawiały, że świat staje się lepszym miejscem. Ci ludzie są bogatsi niż niektóre małe kraje i mają ambicję ideologicznych kolonizatorów”.

Van Maren przypomina, że fascynacja Gatesa aborcją i antykoncepcją, czyli tak zwanymi „prawami reprodukcyjnymi”, zaczęła się jeszcze w dzieciństwie. Publicysta przypomniał wywiad z roku 2003, w którym Gates mówił o zaangażowaniu jego rodziców w woluntariat i dodał: „Mój ojciec był szefem Palnned Parenthood. I zaangażowanie w to było bardzo kontrowersyjne. I tak bardzo fascynujące”.

Gates kontynuuje działalność swego ojca. Fundacja Billa i Melindy Gatesów dofinansowuje organizacje, które zapewniają zarówno aborcję, jak i środki antykoncepcyjne. Van Maren przytacza znamienne słowa, które powiedziała Obianuju Ekeocha, nigeryjska aktywistka działająca na rzecz praw człowieka, że odpowiedzią Fundacji Gatesów na prośbę o opiekę zdrowotną jest antykoncepcja albo nawet gorzej.

Gates nie tylko sponsoruje aborcję, ale wspiera finansowo także inicjatywy, których celem jest promowanie aborcji w mediach. Według informacji podanych przez Right to Life UK, Fundacja będzie dofinansowywać inicjatywę prowadzoną przez European Journalism Centre, której celem jest promowanie aborcji w strefach, gdzie sytuacja jest kryzysowa i konfliktowa. Projekt skupia się głównie na Bangladeszu, Kolumbii, Nikaragui.

„Gdy Covid-19 i reakcje rządów na pandemię dławią lokalne gospodarki, globalistyczni filantropi i finansiści ideologicznych przedsięwzięć wykorzystują sposobność, by promować zabijanie nienarodzonych w niechętnych temu krajach” – zauważa Van Maren i przypomina, że Bangladesz, Kolumbia i Nikaragua to kraje, które nie chcą legalizacji dzieciobójstwa.

„Zastanówmy się przez chwilę: W epoce strachu i rozpaczy niektórzy z najbogatszych ludzi mówią zubożałym mężczyznom i kobietom, że to, czego im trzeba, to prawo i możliwość zabijania nienarodzonych dzieci. Pośród wszystkich problemów, wobec jakich stoi obecnie ludzkość, Bill Gates i jego klasa chcieliby, byśmy uwierzyli, że to nasze dzieci są problemem. To nie filantropia. To złowieszcze usprawiedliwianie mordowania najsłabszych obywateli, finansowane przez najpotężniejszych” – konkluduje autor.

 

jjf/LifeSiteNews.com