Komisja weryfikacyjna stwierdziła nieprawidłowości przy prywatyzacji kamienicy przy ul. Rakowieckiej 33 w Warszawie. Zdecydowano o oddaniu budynku miastu. Decyzji jednak nie wykonano. Powód? Warszawscy urzędnicy "zapomnieli" opłacić wniosku do księgi wieczystej (koszt: 60zł).

W efekcie, jak podaje "Fakt", budynek trafił na powrót do znanego "reprywatyzacyjnego" mecenasa Roberta Nowaczyka.

Ten przekazał kamienicę swojemu synowi. Ojciec podarował mu kamienicę kilka dni po tym, jak otrzymał ją od poprzednich właścicieli. 

A to wszystko mimo decyzji komisji weryfikacyjnej z marca tego roku o powrocie kamienicy do miasta. Urzędnicy warszawscy nie opłacili bowiem wniosku o zmianę wpisu w księdze wieczystej, wskutek czego sąd nie mógł uniemożliwić transakcji między Nowaczykiem a poprzednimi właścicielami kamienicy.

Nowaczyk uczestniczył w 46 procesach zwrotu nieruchomości; kwota zgłoszonych przez niego roszczeń sięgała miliarda złotych. Trafił do aresztu, ale wyszedł po wpłaceniu miliona złotych kaucji.

Kamienicę przy Rakowieckiej 33 Nowaczyk przejął w zamian za umorzenie długu poprzednich właścicieli.

Warszawscy urzędnicy proszeni przez "Fakt" o komentarz w tej sprawie nie udzielili żadnej odpowiedzi.

bsw/fakt.pl