„Gazeta Wyborcza” przechodzi samą siebie. Wczoraj „GW” ogłosiła, że przeprosi wprawdzie zgodnie z nakazem sądu Grzegorza Brauna za imputowanie mu poglądów faszystowskich, ale zaraz obok  stwierdziła, że go nie przeprasza, bo Braun faszyzm i tak głosi. Dzisiaj gazeta Michnika kontynuuje ten sam temat, ale jeszcze bardziej uderza w sąd, który odważył się orzec przeciwko „Wyborczej” i nie zgodzić się, na oskarżanie Brauna o faszystowskie poglądy.

Jeszcze wczoraj „GW” opublikowała absurdalne opinie „uczonych”, którzy wykładali, że postulowana przez Brauna katolicka monarchia to tak naprawdę droga do autorytarnego, faszystowskiego systemu. Twierdzili nawet, że propozycja powszechnego uczenia Polaków umiejętności strzeleckich to element faszystowskiego kultu siły.

Dzisiaj redakcja z Czerskiej poszła jeszcze dalej. Opublikowała opinię profesora Mirosława Wyrzykowskiego z „Uniwersytetu Warszawskiego”. Przypomniał, że zapadły dwa wyroki, jeden dotyczący artykułu „GW” w wersji drukowanej, drugi – w wersji internetowej. Wyroki nie były ze sobą zgodne.

„Skąd więc taka rozbieżność, że jeden skład sędziowski, który oddalił roszczenia Brauna, ocenił sprawę właściwie, a drugi popełnił błąd? Trzeba się nad tym publicznie zastanowić. Za złe orzeczenia powinien sędziego spotkać intelektualny ostracyzm” – wzywa na łamach „GW” prof. Wyrzykowski. „Na takiego sędziego powinno się teraz patrzeć przez prymat jego kwalifikacji. Trzeba na niego oddziaływać, by się więcej nie pomylił” – napisał prawnik. I dodaje: „sąd nie wie, co to faszyzm”. Bo, oczywiście, wie to tylko „Wyborcza”. Jeżeli redakcja Michnika mówi, że ktoś jest faszystą, to nim jest. I koniec dyskusji. Nie może być tak, by sąd robił, co mu się żywnie podoba.

Wyrzykowski wzywa następnie, by podać do wiadomości publicznej nazwisko sędziego. „Skoro sędzia jest dumny z takiego wyroku, dajmy mu szansę, by jego duma była znana opinii publicznej” – pisze. „Mówi się, że z wyrokami sądów się nie dyskutuje. Ależ owszem, dyskutuje. Sędzia musi wiedzieć, że jego wyrok będzie oceniany, a podanie jego nazwiska jest elementem publicznej kontroli wymiaru sprawiedliwości” – stwierdza dalej prawnik. Na koniec sugeruje, że „Wyborcza” powinna zaskarżyć wyrok sądu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

I tak to, proszę Państwa, „GW” broni demokracji. Możesz mówić co chcesz, człowiecze, ale Michnika nie krytykuj. „Trudno ci wierzgać przeciw ościeniowi”…

kad/TAG