Fronda.pl: Prof. Mark Regnerus, autor słynnych badań na temat wychowywania dzieci przez pary homoseksualne, twierdzi, że legalizacja małżeństw homoseksualnych skłoni normalnych mężczyzn do dewiacyjnych zachowań seksualnych oraz do poszukiwania "otwartych" związków. Zgadza się Pan z tym twierdzenie?

Stanisław Pięta, poseł PiS: Uważam, że profesor Regnerus może mieć rację. Nie potrzeba szczegółowych wywiadów, aby na podstawie nawet pobieżnej obserwacji wyciągnąć takie wnioski. Uznanie seksualnego zachowania dewiacyjnego, przyczyniającego się do dystrybucji groźnych chorób i oraz wpływającego na wzrost niektórych rodzajów przestępczości, nie mówiąc już o zmianach charakterologicznych czy psychologicznych, skutkuje rozchwianiem systemu moralnego i destrukcją obyczajów. Z tym, że dotyczy to nie tylko mężczyzn, ale także kobiet.

Prof. Regnerus twierdzi ponadto, że jeżeli społeczeństwo uzna gejowskie zachowania seksualne za coś normalnego, to nastąpi wzrost praktyki analnych stosunków seksualnych wśród osób heteroseksualnych.

Nie uważam, aby społeczna akceptacja homozwiązków wpływała na seksualne zachowania normalnych, dojrzałych mężczyzn. Problem dotknie raczej młodzieży, która będzie rozwijała się w zaburzonym środowisku. Na tym polu destrukcja tradycyjnego wychowania, wymuszanie akceptacji dla zboczeń, lansowanie homozwiązków jako modnych i oczekiwanych przyniesie olbrzymie szkody. Upadek instytucji małżeństwa monogamicznego, w którym rodzice zapewniają odpowiednie przygotowania dzieci do dorosłości, będzie miał opłakane skutki nie tylko dla obyczajowości, ale także dla dzietności, a w konsekwencji dla gospodarki. Bardzo prawdopodobny jest wzrost zachorowań na AIDS i groźne choroby weneryczne, a to dodatkowo osłabi społeczności rezygnujące z tradycyjnego modelu rodzinnego zakorzenionego w chrześcijaństwie.

Zatem gejom nie należy się akceptacja?

Akceptacja gejów nie jest objawem tolerancji ale infantylności, podatności na presję i krótkowzroczności. Homokultura wraz aprobatą dla aborcji i eutanazji prowadzi cywilizację judeochrześcijańską do degeneracji i upadku. To jasne jak słońce.

Prezydent Ugandy Yoweri Museveni podpisał dziś ustawę penalizującą niektóre praktyki homoseksualne. Geje mogą zostać skazani nawet na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Jak Pan ocenia takie rozwiązanie?

Uważam, że Prezydent Ugandy Yoweri Museveni ma nie tylko prawo, ale i obowiązek ratowania swojego narodu przed wymarciem na skutek rozplenienia się AIDS. To, co w Europie wydaje się nam drastycznym naruszeniem praw człowieka, w Afryce jest koniecznym działaniem podjętym w stanie wyższej konieczności. Poza tym należy pamiętać, że Uganda jest niepodległym i suwerennym państwem, a więc ma prawo przyjmować takie rozwiązania prawne, które za najlepsze uznają obywatele tego państwa. Jestem przeciwnikiem organizowania jakiejś akcji nacisków na Ugandę. Szanuję decyzję ich parlamentu i prezydenta. Lepiej będzie, jeśli tzw. "wolny świat" zajmie się ratowaniem biednych Koreańczyków mordowanych bezlitośnie przez komunistycznego psychopatę w Korei lub pomocą dla chrześcijan prześladowanych przez "nietolerancyjnych" muzułmanów. Uganda uczyniła to, co było konieczne i chwała jej za to. Cieszę się, że Ugandyjczycy nie ulegli naciskom państw i organizacji propagujących homozwiązki, natomiast dobrze, że zrezygnowali z karania homoseksualistów-recydywistów, roznoszących AIDS i deprawujących młodzież, śmiercią.

Not. M