Od punktacji technicznej do sygnalizacji politycznej
Polska Agencja Uzbrojenia dotychczas opierała się na szczegółowym systemie punktacji, który uwzględnia koszty, offset przemysłowy, transfer technologii, szybkość dostaw i wydajność operacyjną.
Źródła bliskie temu procesowi podają, że wraz z zawężaniem oceny nasilił się lobbing polityczny, a ambasady, attaché obrony i wysocy rangą urzędnicy naciskali na swoje krajowe interesy.
Analitycy w Warszawie zauważają, że francuscy urzędnicy zabiegali o większe zaangażowanie polityczne na szczeblu rządu, argumentując, że partnerstwo strategiczne i względy obronności europejskiej powinny być równie decydujące, jak surowe oceny wydajności. Podobne podejście zaobserwowano podczas francuskich starań o myśliwiec Rafale w Belgii, gdzie Paryż kładł nacisk na długoterminową współpracę przemysłową, a nie na ocenę punktową.
Wydajność kontra partnerstwo
Eksperci techniczni sugerują, że teoretycznie niemiecki Typ 212CD i szwedzki modułowy A26 najlepiej odpowiadają polskim potrzebom operacyjnym w regionie Morza Bałtyckiego. Tymczasem koreański KSS-III oferuje tymczasową opcję leasingu.
Francuska Scorpène to platforma eksportowa, ale specjaliści twierdzą, że jej konstrukcja odzwierciedla misje w wodach tropikalnych, a nie w zamkniętym, płytkim środowisku Morza Bałtyckiego. Naval Group zareagowała, promując, podobnie jak jej niemieccy i szwedzcy konkurenci, możliwość lokalizacji produkcji za pośrednictwem PGZ, integracji technologii pocisków manewrujących i zakotwiczenia Polski w szerszym francusko-europejskim systemie bezpieczeństwa.
Dlaczego proces ma znaczenie
Ostateczna decyzja Polski będzie testem, czy Warszawa priorytetowo traktuje wskaźniki wydajności, czy też strategiczne dostosowanie.
Przejście od numerycznego systemu punktacji do głosowania politycznego na szczeblu rządu faworyzowałoby oferentów oferujących szersze zachęty dyplomatyczne lub przemysłowe, a nie wyłącznie przewagę techniczną. Finansowanie z Unii Europejskiej w ramach mechanizmu SAFE nadaje również wagę polityczną, zachęcając do wyboru dostawcy z UE.
Ekonomiści z branży obronnej ostrzegają, że wybrana metoda może stanowić precedens dla przyszłych dużych zamówień. „Jeśli Warszawa przejdzie od transparentnego punktowania do głosowania politycznego, będzie to sygnałem, że o zakupach sprzętu obronnego w Europie Środkowej decyduje bardziej logika sojuszy niż specyfikacje oraz rzeczywiste wymagania operacyjne i technologiczne” – powiedział jeden z analityków z warszawskiego think tanku.
Droga przed nami
Premier Donald Tusk zapowiedział, że ostateczne ramy zostaną zatwierdzone do końca 2025 roku. Niezależnie od tego, kto wygra, przetarg pokazał, jak nowoczesne umowy obronne łączą w sobie kwestie inżynierii, finansowania i geopolityki.
Dla Polski program Orka nie dotyczy wyłącznie okrętów podwodnych, ale także wyboru ekosystemu przemysłowego i politycznego, który będzie stanowił podstawę jej marynarki wojennej przez następne 40 lat.
jest , aby przyszły proces decyzyjny dotyczący okrętów podwodnych odbywał się zgodnie z obowiązującymi przepisami i systemem punktacji, który będzie uwzględniał to, co jest słuszne i potrzebne dla bezpieczeństwa narodowego Polski, a nie zgodnie z tym, co Naval Group forsuje, aby uzyskać polityczne głosowanie i w ten sposób doprowadzić do tego, że Polska otrzyma nieodpowiedni okręt podwodny.
