Fronda.pl: O co tak naprawdę chodzi opozycji, która w piątek zaczęła okupowanie sali plenarnej Sejmu?

Stanisław Pięta, poseł PiS: Moim zdaniem, opozycji chodzi o drastyczną destabilizację sytuacji w Polsce. Chodzi o nakręcenie nastrojów, przygotowanie pewnej konfrontacji społecznej, co ma być środkiem do podjęcia awanturniczej próby przejęcia władzy. Mowa tu o przyspieszonych wyborach. Przynajmniej w ten sposób interpretuję całą sytuację. Patrząc na działania opozycji, trudno dojść do innych wniosków. Problemem z punktu widzenia inicjatorów tej akcji jest to, że polskie społeczeństwo nie jest zainteresowane tego rodzaju konfrontacją. Polacy raczej oczekują spokoju i systematycznego rozwiązywania realnych problemów. Opozycja przygotowując swoją prowokację w Sejmie liczyła na to, że marszałek Kuchciński wezwie straż marszałkowską, która usunie posłów blokujących mównicę. To nie nastąpiło, więc postanowiono zablokować fotel marszałka Sejmu, licząc na to, że tego marszałek tolerować nie może.

Czemu prowokacja, o której Pan mówi się nie udała?

Przewidując na czym polega ich taktyka, by pokazać PiS jako partię używającą siły wobec opozycji walczącej o demokrację, nie byliśmy skłonni do realizowania scenariusza wymarzonego przez liderów opozycji. Pan marszałek, który ma prawo decydować o tym, kiedy i w którym miejscu mają się toczyć obrady, przeniósł posiedzenie do sali kolumnowej i tam zgodnie z regulaminem Sejmu uchwalono ustawę budżetową, oraz ustawę dezubekizacyjna. Cała operacja skończyła się porażką i ośmieszeniem opozycji przez samą siebie.

Opozycja złamała prawo, łamiąc rozporządzenie marszałka Sejmu – i to jeszcze marszałka Bronisława Komorowskiego – które zabrania przebywania posłom w sali obrad plenarnych miedzy posiedzeniami. Postanowiła prowadzić tam nie tyle nawet akcję protestacyjną, co akcję lansowania się w mediach. Tak jak i wcześniej, tak i teraz nie damy się sprowokować opozycji. Jeśli opozycja chce spędzić następne tygodnie w sali obrad, to proszę bardzo. Nie ma zakazu popełniania głupstw i nie ma zakazu samoośmieszenia. Choćby wszyscy posłowie wyszli na ulice i się na niej położyli, to nie robi na nas wrażenia, bo tak jak do tej pory prawo w Polsce będzie przestrzegane i państwo będzie funkcjonowało nadal.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował stworzenie instytucji lidera opozycji, odwołując się do brytyjskiego wzoru. Ryszard Petru odpowiedział na to, że PiS powinien zająć się sam sobą, a nie opozycją. To niechęć wobec dialogu?

Interesem partii rządzącej jest spokój i dialog. Widać niestety, że panu Petru zależy na konfrontacji, podgrzewaniu emocji i awanturze. Propozycja rozmowy jest propozycją oczekiwaną przez Polaków. Jeżeli wyciągamy rękę do zgody, a ta ręka jest gryziona, no to niestety, ale jest to problem kolegów z opozycji. Jeżeli nie chcą rozmawiać, to trudno, ale powinni zdawać sobie sprawę, że Polacy się o tym dowiedzą. Opozycja nie ma żadnych argumentów i instrumentów do wymuszenia swoich absurdalnych żądań.

Przepisy regulaminu Sejmu są jasne. Aby odbyło się głosowanie musi wziąć w nim udział 231 parlamentarzystów. Musi być kworum, które było w każdym głosowaniu. Wszystkie głosowania były przeprowadzone prawidłowo, ustawy zostały przyjęte zgodnie z prawem i nie ma tu żadnego pola do dyskusji. Opozycja przegrała batalię związaną z próbą przekształcenia Trybunału Konstytucyjnego w instrument blokujący obowiązywanie polskiego prawa. Teraz kompromituje się prowadząc nielegalny protest z punktu widzenia regulaminu Sejmu i rozporządzeń marszałków. Zachowała się w sposób skandaliczny blokując dostęp do mównicy sejmowej i fotel samego marszałka. To metody niespotykane w cywilizowanych państwach. Polacy to wszystko widzieli. My jesteśmy spokojni, ponieważ prawda, prawo i sprawiedliwość są po naszej stronie. Za naszym punktem widzenia przemawiają fakty.

Posłowie PO, czy Nowoczesnej straszyli, że będą protestować nawet w nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Jakby Pan to skomentował?

To jest wysoce nierozsądne, ponieważ w okresie świąt Bożego Narodzenia nie powinniśmy podejmować działań, które niosą taki poziom emocji i agresji. To niepotrzebne ani kolegom z opozycji, ani nam. Polacy też jak sądzę nie oceniają tego pozytywnie. Myślimy teraz o innych sprawach, przygotowujemy się do świąt Bożego Narodzenia, chcemy ten czas spędzić w spokoju, wzajemnym poszanowaniu i miłości. Podejmowanie tego rodzaju przedsięwzięć w święta Bożego Narodzenia to nonsens.

Ale tak jak powiedziałem, nie będziemy wyciągać posłów za włosy. Jeżeli chcą tam koniecznie spędzić święta, to jest nam bardzo przykro, ale niech nie liczą na to, że będziemy używać straży marszałkowskiej, czy policji do wyciągnięcia ich stamtąd. Scenariusz pisany przez opozycję się nie ziści. Nie damy się wciągnąć w tę spiralę przemocy.

Dziękujemy za rozmowę.