W supermarkecie w mieście Boulder w stanie Kolorado w USA doszło do strzelaniny, w której zginęło co najmniej 10 osób, w tym przybyły na miejsce policjant. Mężczyzna podejrzany o zabójstwa został ranny w trakcie wymiany ognia i aresztowany.

Według lokalnej policji do strzelaniny doszło około godziny 15 w markecie King Scoopers. Motywy nie są na razie znane.

Miejscowa policja poinformowała, że w trakcie strzelaniny zmarł również 51-letni policjant, który jako pierwszy przybył na miejsce zdarzenia.

Na nagraniu, które wyemitowała telewizja widać jak policja wyprowadza z supermarketu skutego w kajdanki rannego mężczyznę. Mężczyzna miał na sobie tylko bieliznę.

- Mamy wielu ludzi, którzy zginęli w tym incydencie i przykro mi, że muszę donieść, że jeden z nich był policjantem z Boulder - powiedział komendant Kerry Yamaguchi z Departamentu Policji w Boulder w trakcie konferencji prasowej.

Reuters cytuje kilku świadków strzelaniny, m.in. Deana Schillera, który przedstawił się jako dziennikarz transmitujący na żywo z miejsca zbrodni dla kanału YouTube ZFG Videography. Opisywał w wywiadach dla lokalnych mediów, że słyszał coś, co brzmiało jak wystrzał, gdy wychodził ze sklepu spożywczego. Zauważył też trzy rzekome ofiary, ale nie potrafił ocenić w jakim były stanie.

Całe zdarzenie było transmitowane przez przybyłą na miejsce telewizję.

- Moje modlitwy są z naszymi krajanami z Kolorado pogrążonymi w smutku i żalu, podczas gdy dowiadujemy się więcej o rozmiarach tragedii - napisał na twitterze gubernator stanu Kolorado.

jkg/tysol