Poseł Platformy Obywatelskiej, Michał Szczerba postanowił zaczepić posłankę PiS, prof. Krystynę Pawłowicz. Niestety, jedynie się ośmieszył.
Zapewne dość długo szukać, ale znalazł. Zdjęcie parlamentarzystki PiS z listopada 2017 r. Z policjantami, którzy- skoro są widoczni na zdjęciu, najprawdopodobniej wyrazili na nie zgodę. Co więcej, nie byli to "szarzy" policjanci zabezpieczający manifestacje, ale funkcjonariusze pracujący w Komendzie Powiatowej. Szczerba musiał wtrącić swoje trzy grosze i porównać to do swojej sytuacji, udając, że nie dostrzega różnicy.
"Kryśka, bój się Boga! Usuwaj te wpisy czym prędzej, bo się Joachim Tobą zainteresuje. I zgłosi do prokuratury. Upublicznianie wizerunków funkcjonariuszy na służbie, ich stopni policyjnych, imion i nazwisk, jest przecież wg Departamentu Prawnego MSWiA surowo zakazane"-napisał polityk PO na Twitterze. Przypomnijmy, że poseł upublicznił w mediach społecznościowych wizerunek policjanta, który interweniował podczas protestów pod Sejmem. Polityk naraził w ten sposób bezpieczeństwo funkcjonariusza i jego najbliższych, ponieważ część internautów oskarżyła funkcjonariusza o pobicie jednego z manifestantów. Policjant i jego rodzina zaczęli otrzymywać pogróżki,
Kryśka, bój się Boga❗️Usuwaj te wpisy czym prędzej, bo się Joachim Tobą zainteresuje. I zgłosi do prokuratury. Upublicznianie wizerunków funkcjonariuszy na służbie, ich stopni policyjnych, imion i nazwisk, jest przecież wg Departamentu Prawnego MSWiA surowo zakazane. 😂 pic.twitter.com/5Z1CwOmkZn
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) 26 lipca 2018
Na szczęście, oprócz użytkowników Twittera, którzy nie szczędzili pod tym postem prymitywnych, chamskich "żartów" wymierzonych zarówno w posłankę Pawłowicz, jak i posła Szczerbę, znalazł się rozsądny internauta, który wyjaśnił politykowi PO pewną zasadniczą różnicę.
To jest trudne. Wiem. Pomogę, wytłumaczę. Chodzi o upublicznianie mające na celu wzbudzenie nienawiści, tak jak pan to zrobił. Chyba już jasne? Jak czegoś jeszcze nie będzie pan rozumiał to proszę najpierw zapytać. Ja odpowiem. Nie będzie pan sobie wstydu robił.
— Krzysztof Ilnicki (@ilnickik) 26 lipca 2018
yenn/Twitter, Fronda.pl