Niefrasobliwość marszałka Grodzkiego pokazuje, że zlekceważył on chyba wszystkie możliwe procedury bezpieczeństwa medycznego, tym bardziej, że sam z zawodu jest lekarzem.

Jak się okazuje bowiem był on w Japonii i Włoszech, krajach, do których koronawirus dotarł dużo wcześniej niż do Polski. W Japonii potwierdzono już 520 przypadków zarażenia koronawirusem, zaś we Włoszech już zmarło 827 osób i zarażonych jest 10 590 osób.

W sprawie podróży marszałka Grodzkiego wypowiedział się minister zdrowia Łukasz Szumowski, który stwierdził:

- Jeśli osoba wracająca z północnych regionów Włoch nie czuje się źle, nie ma objawów, to powinna przez 14 dni siedzieć w domu, w zamknięciu i nie kontaktować się z innymi ludźmi. Po tych 14 dniach jest duże prawdopodobieństwo, że nie ma nic i nie będzie miała żadnych objawów i nie będzie zarażała

Dodał też:

- We Włoszech w tej chwili jest tak dużo przypadków, że można traktować cały kraj jako rejon wysokiego ryzyka. W Hiszpanii mamy regiony, które są objęte wysokim ryzykiem oraz te, gdzie przypadków zakażenia nie ma tak dużo. Tak samo jest w Niemczech

Głos w tej sprawie zabrała też senator Maria Koc, która na Twitterze napisała:

- Jak się powinna zachować osoba, która wraca z północnych Włoch?Jeśli nie ma objawów choroby, powinna przez 14 dni zostać w domu, nie kontaktować się z innymi ludźmi. A co zrobił Marszałek @profFrodzki ?
Prosto z lotniska przyjechał do Senatu, poprowadzić obrady.Lekarz, Profesor

 

mp/tvp info/twitter