Jeżeli nie zgadzamy się odłożyć wyborów o dwa lata, zgodnie z propozycją, która leży na stole, to jedyną możliwą formą ich organizacji są wybory korespondencyjne. Moja rekomendacja jest rekomendacją, która ma jak najlepiej chronić obywateli” – podkreślił minister zdrowia Łukasz Szumowski.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef resortu podkreślił, że wybory korespondencyjne są dziś jedyną możliwością wyboru prezydenta i nie ma twardych danych wskazujących na to, że wybory tego rodzaju są zagrożeniem dla zdrowia i życia. Jednocześnie zaznaczył, że w czasie epidemii każda forma aktywności nie jest do końca bezpieczna, bo nawet wyjście do sklepu czy na ulicę może okazać się niebezpieczne.

Minister Szumowski przyznał, ze jeśli chodzi o 10 maja, utrzymanie tego terminy wyborów jest mało prawdopodobne ze względów organizacyjnych. Dalej dodał:

Ale już 17 albo 23 maja zakładam, że wybory prezydenckie drogą korespondencyjną mogą się odbyć”.

Obecnie – dodaje Szumowski – wciąż jesteśmy jeszcze przed szczytem zachorowań. Powiedział też, że obecnie mamy do czynienia z chwiejną równowagą jeśli chodzi o nowe zakażenia, zaś sam wirus nie zniknie, pozostanie w populacji. Podkreślił:

Dzisiaj przygotowujemy się do jesieni, bo mogą wybuchnąć dwie epidemie w jednym momencie. Jesieni obawiam się najbardziej”.

 

Minister został również zapytany o to, czy w kwestii rekomendacji dotyczącej wyborów naciskał na niego prezes PiS. Odparł:

 

Najbardziej naciskali i naciskają mnie dziennikarze, jak pan. Mam dobry kontakt z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Często rozmawiamy, ale zapewniam, że nigdy mnie nie naciskał”.

dam/PAP,Fronda.pl