Z okazji Dnia Tolerancji przypadającego 16. listopada, w Gdańsku podświetlono w kolorach tęczy gmach Rady Miasta. W ostatni weekend z kolei podświetlono gdańskie budynki podświetlono na niebiesko, co miało być gestem sprzeciwu wobec strategii polskiego rządu w unijnych negocjacjach. Tęczowa iluminacja kosztowała gdańszczan 22 578,00. Na drugą inicjatywę przeznaczono zapewne podobna kwotę.

W ostatni weekend władze Gdańska postanowiły zamanifestować swój sprzeciw wobec groźby polskiego weta oraz „więzi miasta i Polski z Unią Europejską”. W tym celu w wieczory 27., 28. i 29. listopada specjalny rzutnik wyświetlał na gmachu Rady Miasta niebieskie tło z umieszczonymi pośrodku żółtymi gwiazdami. Na niebiesko podświetlono też fontannę Neptuna na Długim Targu, napis GDAŃSK nad Motławą, zwodzoną kładkę na Ołowiankę, ozdobę świąteczną przy fontannie Czterech Kwartałów, postoczniowy dźwig oraz wiadukt Nowa Wałowa.

Do sprawy odniosła się w mediach społecznościowych gdańska radna PiS Joanna Cabaj. Zdradziła, ile kosztowała decyzja gdańskiego ratusza.

- „Tęczowy Ratusz kosztował mieszkańców 22 578,00 tydzień później zapewne podobną kwotę wydano na niebieski ratusz. To pomysł Prezydentów Unii Metropolii Polskich, gdzie Gdańsk wpłacił w tym roku składkę w wysokości 112 000,00. Zlecenie wykonał GAK” – napisała na Twitterze.

- „Kolejne zmarnowane pieniądze” – dodała radna.

kak/Twitter, Tysol.pl