Amerykański dziennik „The Washington Post” wieszczy wielką wojnę w Kościele świętym. Zwykłym lewicowym zwyczajem „WP” przeciwstawia sobie „dobrego postępowca” Ojca Świętego Franciszka „złym i obskuranckim” kardynałom, zwłaszcza kard. Raymondowi Leo Burke’owi.

„The Washington Post” przypomina, że kard. Burke stracił z woli papieża Franciszka swój urząd w Sygnaturze Apostolskiej, obejmując jedynie honorowe stanowisko patrona Zakonu Maltańskiego. Dziennik wskazuje, że nie złamało to jednak postawy purpurata, który wkrótce potem wypowiedział się w mediach w bardzo ostrożny sposób o władzy papieskiej. Wskazał, że opierałby się liberalnym zmianom i dodawał, że należy bardzo uważać na zakres władzy papieża, który nie może przecież zaprzeczyć Ewangelii, a zatem także nauczaniu Kościoła świętego.

„The Washington Post” twierdzi, że słowa kard. Burke’a stały się swoistym wyrazem „wojny kulturalnej” toczącej się za pontyfikatu Franciszka między „wpływową hierarchią, która rządzi Kościołem rzymskokatolickim”. Dziennik pisze, że z wielu wywiadów udzielanych mediom przez najważniejszych przedstawicieli Kościoła wynika, jakoby katolicka hierarchia była „bardziej spolaryzowana w kwestii kierunku Kościoła, niż w jakimkolwiek momencie od czasu wielkich papieskich reformatorów lat 60.” ubiegłego stulecia.

„WP” pisze, że coraz bardziej popularne są media, zwłaszcza internetowe, sprzeciwiające się liberalnemu kursowi Kościoła świętemu i promujące tradycyjną, konserwatywną wizję.

Dziennik udziela głosu dość znanemu, liberalnemu kapłanowi z Wielkiej Brytanii, ks. Timothy’emu Radcliffe’owi. Jego zdaniem dziś i tak jest już lepiej niż w przeszłości, bo obecnie przynajmniej zwalczające się stronnictwa „nie zatruwają sobie nawzajem kielichów”.

Amerykański dziennik zwraca uwagę, że papież Franciszek unika jednoznacznego ustawienia się po którejkolwiek ze stron. Zarazem jednak zdaje się niekiedy udzielać zakulisowego poparcia liberalnym reformatorom. Rozszerza także granice dopuszczalnej dyskusji: w ubiegłym roku zachęcał biskupów do tego, by nigdy nie mówili sobie nawzajem: „Tego nie możesz powiedzieć!”.

„WP” cytuje anonimowego prałata z Watykanu, który narzeka, że Ojciec Święty toleruje kapłanów i biskupów otwarcie opowiadających się przeciwko katolickiemu Nauczaniu: mówiących o Komunii dla publicznych cudzołożników, o błogosławieniu związków homoseksualnych. Papieska akceptacja dla takiej dyskusji każe w jego ocenie zapytać, czego Ojciec Święty Franciszek tak naprawdę chce.

„WP” pisze, że krytyka urzędującego papieża jest rzeczą normalną, wystarczy przypomnieć, co działo się za pontyfikatu Benedykta XVI. Według dziennika jednak niektóre dzisiejsze oceny Franciszka zaskakują. Amerykanie przypominają tu znowu wypowiedź kard. Raymonda Leo Burke’a, który stwierdził, że za Franciszka „Kościół jest  jak łódź pozbawiona sternika”. „WP” przypomina też wypowiedź kard. George’a Pella, który, komentując niedawną encyklikę papieża o środowisku, powiedział, że „Kościół nie ma nakazu od Pana, by wypowiadać się na tematy naukowe”.

„WP” zwraca uwagę, że najczęściej jednak nie krytykuje się samego Ojca Świętego, ale raczej wpływowych prałatów, którzy uchodzą za najbardziej liberalnych. To między innymi kard. Walter Kasper, który według swoich własnych słów stał się celem ataków tych, którzy nie mają dość odwagi, by wypowiadać się otwarcie i krytycznie o papieżu Franciszku. Z drugiej strony konserwatyści, jak choćby kard. Carlo Caffarra, wskazują, że często przekręca się słowa Ojca Świętego tak, by wprzęgnąć go w liberalną agendę. Przykładowo papież nigdy nie mówił o rozwodnikach w nowych związkach tak, jak kardynał Kasper, a głosi się fałszywie co innego. „Urodziłem się papistą, żyłem jako papista i umrę jako papista” – mówi kard. Caffarra, który uchodzi za jednego z najważniejszych przedstawicieli konserwatystów.

Z kolei arcybiskup Chicago Blase J. Cupich uważa, że Ojciec Święty życzy sobie po prostu dyskusji na wysokim teologicznym i duszpasterskim poziomie. „Ojciec Święty otworzył możliwość, by otwarcie dyskutować te sprawy; nie podjął wcześniej żadnej decyzji, w którym kierunku ma to pójść” – powiedział według „WP”.

bjad/"The Washington Post"